Mało piszę i dokumentuję bo mam lenia
Ale na szczęście tylko na forum. W ogrodzie działam z małymi przerwami spowodowanymi suszą i wyjazdem. Sierpień nas wreszcie rozpieszcza opadami, więc w końcu mogę kopać w mojej glinie jak to mówi Abiko: glinie marki glina
Efekty kopania wkrótce pokażę, ponieważ jak to u mnie przy robocie niestety zdjęć mało.
Ale wrzucę chociaż dokumentację co kwitło, bo w sumie takich zdjęć w tym roku mało, pomijając fotki od moich kochanych gości
Chociaż im czasami podoba się to, czego ja wcale u siebie nie widzę
Ale to dobrze, bo przynajmniej wy też możecie zobaczyć coś innego niż te same kadry
Na początek nowy kadr, mój ukochany zakątek - brzozowy. Kocham biel tych cieniutkich pniaczków a to co w końcu im w nogi dałam cieszy bardzo
Jest tam kocimiętka w ilościach hurtowych, biały przetacznik, miskant ML i hortensje. Nie ma jukki, stipy, jeżówki - nie pasowały mi, chociaż do pozbycia się jukki dojrzewałam powoli. Dziś już czuję ten temat - to info dla Anitki
Bylinki królują na początku, w sierpniu duże cięcie i na prowadzenie wychyla się trawa z hortensjami. Na obwódkę zamiast kamieni pójdzie najprawdopodobniej brunnera Alexander, która konkuruje o to miejsce z bodziszkiem. Niestety na razie nie znalazłam wystarczająco dużego bodziszka a malutki chyba zginie w tym miejscu. I tak sobie dumam, ale bez pośpiechu. Mam wreszcie w sobie jakiś spokój, bo zrozumiałam, że ogród uczy cierpliwości. I wreszcie mam tę cierpliwość w sobie, oby tak mi zostało
Matko, daję w końcu zdjęcia, bo ileż tego wstępniaka może być
To na tyle brzozowego spamu
Ale uwierzcie mój zachwyt jest ogromny i cieszę się jak dziecko. Trochę zdjęć jest pod słońce, ale o poranku, właśnie idąc w kierunku tej rabaty tak ją widzę. Całość dosłownie świeci i skrzy a dźwięk jest nie do opisania. Rój bzyków daje koncert, mnie udało się jedynie motylka sfocić, ale cudny prawda?