Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzgórze chaosu

Pokaż wątki Pokaż posty

Wzgórze chaosu

Iwonka 09:52, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
MartaCho napisał(a)
Zazdroszczę działań, ja odkładałam, przekładałam, a teraz na 6 tygodni z ręką w gipsie utknęłam Będzie musiał eM trawy ciąć
Ale jak tylko na kontroli okaże się, że jest wszystko ok, ruszę jak jednoręki bandyta na pogrom chwastom
Unieruchomiona prawa ręka na początku sezonu to dramat. Mój eMuś w grudniu złamał kostkę w nadgarstku, 5 tygodni gipsu a powrót do formy mega wolny. Strasznie mięśnie zanikają. Pomaga mi już, ale delikatnie.


Dorota123 napisał(a)
Sylwia nie przeżywaj tak, przecież to dopiero luty. Damy radę.
Iwonka już zaczęła, bo Ona zmiany robi, więc im wcześniej to zrobi tym większe szanse na powodzenie przeprowadzki roślin. Później zrobi się ciepło i sucho i roślinom przesadzanym będzie trudniej.
Ja jeszcze z zeszłego roku mam motorek w rękach No i pogoda sprzyja, troszkę za zimno, ale sucho więc systematycznie coś robię.

Urszulla napisał(a)
Lutowe rewolucje mnie wcale nie dziwią. W zeszłym roku o tej porze walczyłam z lawendą.
Kobieta jak się uprze to musi być zrobione
Ula ja właśnie z piłą do żywopłotu podeszłam w tym tygodniu do mojej lawendy. Jak przeżyje to będzie jakiś cud.
____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
Iwonka 09:53, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
Wiolka5_7 napisał(a)

To miejsce w srodku kępy,z ktrego wychodzą nowe źdźbła....a np.u carexa ID to miejsce z ktorego wyrasta kwiat...


mrokasia napisał(a)
Iwonko, tnij Ice Dance, nie zastanawiaj się! Ja w zeszłym roku pożałowałam bo ładnie wyglądały a w majówkę siedziałam z nożyczkami i wycinałam stare źdźbła by nie uszkodzić nowych. Nigdy więcej!


sylwia_slomczewska napisał(a)
Ja mam jeszcze żadne trawy nie ścięte bo jak miałam ciąć to wiało baaaardzo, a teraz co chwilę pada, róż też jeszcze nie zaczęłam


effka napisał(a)
Ciąć na łyso i nie żałować, bo potem będziesz żałować jak ja w zeszłym roku
Moje jeszcze nie przycięte ale na dniach je ciachnę.


Dziewczyny wpadłam w szał cięcia i wycięłam wszystko oprócz carexów everillo pod kosodrzewiną. Niech jeszcze chwilkę ozdabiają wjazd. Jak się ociepli to je dopadnę


Jako pierwszy pod nóż poszedł Everest, widać, że ładnie już odbija. Wykuszowe podcięłam we środę.
____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
Wiolka5_7 11:12, 14 mar 2020


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 20490
Ale pieknie je wystrzygłaś
____________________
Wiola Malymi krokami - Ogrod Wioli *Wizytówka*
Iwonka 11:30, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
Ostatnie dni upłynęły mi pod znakiem cięcia. Trawiasta drobnica poszła szybciutko. Wyzwaniem były drzewa i iglaki.
W zeszłym roku pożegnałam sekator do grubych gałęzi, aż trudno uwierzyć, że był ze mną od początku ogrodu.
Mój staruszek, ukochany


Postawiłam na Fiskarsa, zawsze kupowałam tę markę. Niestety jestem zawiedziona. Kiedyś to był sprzęt! Nadal mam pierwsze grabie, łopatę. Obecne sekatory to ładnie wyglądające zabaweczki, nic poza tym.


Sekator dźwigniowy, nożycowy, rozmiar L PowerGearX , cena grubo ponad 200 zł.


Może i ładnie się prezentuje, ale jak balansując na drabinie przyciąć nim gałęzie wewnątrz gęstej korony? Nie da się tak szeroko rozstawić rąk, aby sekator się rozszerzył i można było objąć nim gałąź. Nie ma takiej opcji.
Dlatego sekator po próbie przymierzenia do korony poszedł do zwrotu.

Pozostałe dwa sekatory zostawiłam, są wygodne, ostre a cena w pakiecie była ok.


U Effci przeczytałam dyskusję na temat sekatora Felco. Szkoda, że kilka dni za późno. Ale gdy wszystkie ręczne sekatorki mi padną na pewno zakupię Felka Na stronie firmy nie ma jednak sprzętu do grubych gałęzi, nie wiem, czy kiepsko szukałam.
Po oddaniu Fiskarsa zakupiłam sekator za 29 zł. Ma dobry rozstaw i dał radę temu co cięłam. Jak będzie z trwałością czas pokaże. Wolałabym coś na lata a nie jeden sezon.



____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
Iwonka 11:40, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
Wiolka5_7 napisał(a)
Ale pieknie je wystrzygłaś

Temat strzyżenia spędzał mi sen z powiek, sprzęt się kończył i trzeba było szybko coś kupić.
Carexy cięłam jeszcze starymi nożyczkami. Namęczyłam się okropnie, nie wiedziałam, że mają tak twarde liście. Muszę pomyśleć o czymś, co będzie ostre i wygodne. Te większe nożyce są jak dla mnie tylko do wstępnego cięcia, na dopieszczenie wolałabym coś precyzyjniejszego Chociaż może nie za bardzo, nie wiem czy ten carex przeżyje tak go wygoliłam. Był pierwszy potem miałam już mniej siły.

____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
Iwonka 12:42, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
Tydzień upłynął pod znakiem cięcia. Z podciętych drzew udało mi się choć troszkę udokumentować kształtowanie buka Dawyck gold.
Latem jego korona robiła wrażenie. Ładne drzewo, ale tak blisko domu zdecydowanie za wysokie.


Wycięliśmy jakieś dwa i pół metra na wysokość. Najpierw emuś piłą elektryczną ściął w środku najgrubsze gałęzie. Resztę cięłam ja wyposażona głównie w "żyrafę". Po wtopach sekatorowych wyciągłam ją z drewutni i byłam w szoku jak daje radę. Ten sprzęt na prawdę ma sens i jest wygodny.

Na drabinie jakby ktoś miał problem z identyfikacją stoję ja Dwie pary gaci, gruby polar, czapa i kaptur na głowie. Tak było zimno.




Gałęzie buka są przepiękne. Część wylądowała w wazonach.


Nie wiem czemu, ale bardzo żal mi drzew, przy których majstruję. Zawsze po ścięciu mam wrażenie, że drzewo jest w jakiś sposób okaleczone. Niby lubię swoje chirurgiczne blizny, wg mnie świadczą o mojej nie zawsze idealnej historii, ale w przypadku drzewa jakoś mnie to boli.
____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
Iwonka 13:10, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166

Kolejna trudna wycinka, tym razem kosmetyczna to oczko wodne. Za każdym razem jak tam wchodzę to sobie mówię, jaki diabeł nas podkusił na tak niebezpieczną w użytkowaniu konstrukcję. Ja wiem jak tam wejść, gdzie stanąć. Ale i tak za każdym razem serducho mocniej bije. Zdjęcie zupełnie nie oddaje jak trudna jest tam robota. Stoję zresztą w najpłytszej części. Zamoczenie tyłka to najmniejszy problem. Wczoraj na szczęście udało się wyjść suchą d... ale nogą już nie
Rok temu stałam w tej wodzie z piłą elektryczną, ale to było wariactwo.

Oprócz przycinki wycięłam trochę gałęzi kosodrzewiny. Priorytetem będzie w tym miejscu klon. Stopniowo będę robić mu przestrzeń po bokach. Chyba, że osutka całkiem pokona moje rachityczne kosówki, wtedy problem się rozwiąże, a raczej pojawi



____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
Iwonka 13:13, 14 mar 2020


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
Teren wokół oczka uprzątnięty. Pozostają resztki do wyłowienia. Bluszcz niech pełznie w prawo i zakrywa dalsze kamienie


Jeśli kiedyś woda zacznie uchodzić to chyba całość zasypię i zrobię placyk. Na razie daję radę ogarnąć to miejsce, ale pesel nie kłamie
____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
sarenka 14:49, 14 mar 2020


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Iwonka napisał(a)
Derenie kousa - moje tegoroczne ogrodowe love
Mam trzy: Milky Way, Weisse Fontaine i Schmetterling. I będzie ciąg dalszy
Nie obfociłam nowych nabytków jakoś ładnie, ale przyjęły się i miejscówki też mają świetne. Widzę je z tych okien, przez które najczęściej wyglądam.
Piękny to będzie widok na wiosnę. Nie mogę się doczekać...

Dereń Schmetterlig przybył jako pierwszy, w maju. Kilka kwiatów cieszyło oko Jesienne przebarwienie również bardzo mi się podoba.


W lipcu pożegnałam niebieskiego świerka glauca globosa. Z bordową pissardi męczył mnie okropnie. Na jego miejsce posadziłam derenia Weisse Fontaine. Cudny okaz. Przetrwał lipcowe upały. Nieco podsuszyło mu liście, ale wypuścił trochę nowych. Miał dziesiątki czerwonych kulek, co dobrze rokuje na kolejne kwitnienia.


I nabytek z września, dereń Milky Way. Bardzo popularny, o mniej spektakularnych kwiatach, ale ich niepozorna uroda i cudny pokrój drzewka sprawiły, że kupiłam i dostał miejscówkę w rabacie widocznej z okien wykuszu.



Cześć, szukając info o Derenie trafiłam do Ciebie. Zastanawiam się jakie są różnice, który będzie bardziej atrakcyjniejszy, który będzie miał bardziej zwartą budowę: Milky way czy China girl? A może po prostu Dereń kousa bez odmianowy?
Mam rabatę taka przy podjeździe około 9-9,5 na2-2,2m, na którą myślałam by posadzić Pissardi i coś ładnego,kwitnącego l. Wcześniej myślałam o magnolii, ale one krócej kwitną, więc zastanawiam się nad Dereniem,który by się zmieścił, nie rósł wysoki i aby mogły tam hameln rosnąć.
Podpowiesz może mi coś o nich z własnego doświadczenia?
____________________
Magda W samym sloncu
Anda 16:23, 14 mar 2020


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33434
Iwonka napisał(a)
Ale gdy wszystkie ręczne sekatorki mi padną na pewno zakupię Felka Na stronie firmy nie ma jednak sprzętu do grubych gałęzi, nie wiem, czy kiepsko szukałam.






Zobacz

https://www.felco.com/de_de/unsere-produkte/astscheren.html
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies