W zeszłym roku dałam szansę kilku jałowcom i spróbowałam zrobić z nich niwaki. Było to trudne, ponieważ chyba lepiej formuje się z okazów wcześniej nieprzycinanych. Jest wtedy mniej drobnych gałęzi, a więcej dużych i konkretnych. U mnie te jałowce były niestety często podcinane. Dlatego zostawiłam dużo gałęzi, aby zobaczyć, które lepiej dają sobie radę. W tym roku pora na wycięcie kolejnych i podcięcie fryzury
Aura sprzyja żurawkom, nigdy nie były tak gęste. Niestety przędziorek atakuje i prawie wszystkie iglaki mają pajęczyny. Ostatnie ulewne deszcze trochę się z nimi rozprawiły, ale i tak trzeba będzie pryskać.
Ciekawe, czy wrócą ślimaki? Oby nie, jeszcze pamiętam ten zeszłoroczny horror, gdy całymi wiadrami je zbierałam. Na razie hosty bez dziur

Na zdjęciu tylko jedna, ale w sumie dużo ich w naszym ogrodzie. Uwielbiam funkie, gdyby nie te żarłoczne paskudy, sadziłabym ich więcej.