Nie zamawiam płapek(lejkowych)bo cena na ilość bukszpanów u mnie mnie przeraża...a zrobiłam lejkowe płapki z pięciolitrowych butelek wg YouTube i zobaczę co dalej...
To może warto na nowo założyć klub miłośników ptaszków, krecików, ropuszek, jeżyków, jaszczurek. Zapewne wielu owadów w naszych ogrodach na tak wielką skalę by nie było.
Jako że mieszkam przy polach nieuprawianych, mam sporo żyjącek w ogrodzie, ptaszki też mi rano śpiewają, jaszczurki do domu wbiegają, a ćma jest... To nowy szkodnik i ponoć nie ma u nas wroga.
Najlepszy patent jak najlepiej utopić te cholery z pułapki i nie wypuścić na wolność?? Ktoś, coś????
Próbuję wymienić wodę a tam małpy pływają jak w najlepszym SPA
U mnie też było zero chemii (z braku czasu, a nie z przekonania), ptaków tyle, że okna nie otworzy, żyjątek wszystkich w bród.. a ćma jest.. i będzie tak jak komary czy muchy.. i żadna teoria "ekologiczna" tego nie zmieni. Nowy szkodnik co nie ma naturalnych wrogów, to że czasami osa jakiego skubnie lub wróbelek zadziobie to za mało..
Szrotówek kasztanowcowiaczek - też taki intruz, i bez pomocy człowieka w walce z nim nie byłoby już kasztanów.
Ślimaki nagie też dobro przywleczone i też nie do wytępienia, możemy tylko walczyć by ograniczyć populację..
I trzeba walczyć na wszystkie możliwe sposoby z takimi intruzami. Najchętniej bym wykopała bukszpany, ale nie zmieni to faktu, że szkodnik istnieje i jest. Ciekawe kiedy się ewoluuje i z braku bukszpanów zacznie jeść coś innego. Bo nie wierzę, że gatunek wyginie wraz z bukszpanami..