No to i u mnie zaatakowały.

Opolszczyzna (Kędzierzyn-Koźle).
W zeszłym roku jeszcze ich tu nie było. Zjadły wtedy bukszpany mojej mamy- ona mieszka bliżej Raciborza. Moje bukszpany pochodzą z jej ogrodu. Mam ich kilka krzaków i kilka metrów żywopłotu wys. ok 0,5 m. Co ciekawe, zaatakowany jest głównie żywopłot, przy ulicy i dwa krzaki w pobliżu. Trzy kolejne z drugiej strony domu nie wykazują śladów inwazji. Jeden z nich jest właśnie białozielony (ktoś tu pisał, że ten najbardziej im smakuje). Dziś obcięłam dość mocno te dwa zaatakowane krzaki i miałam zamiar robić oprysk, bo mam wprawdzie i mospilan i Decis, ale bardzo nie chcę tym pryskać- tym bardziej, że dwa bukszpany (te obcięte) rosną w pobliżu oczka wodnego.
Chętnie kupiłabym ten Lepinox, albo Dipel, ale nawet ten mniejszy ma 0,5 kg! Co ja zrobię z taką ilością? Może ktoś kupił nadmiar i się podzieli?
Jak nie- trudno, kupię sama. Nie oddam tak łatwo swoich krzaków.
Jeszcze dodam, że u mnie gąsienice siedzą po słonecznej stronie. Myślę, że (jak już poprzedniczki zauważyły) one siedzą tam, gdzie mają odpowiednią temperaturę- wiosną, jak jest zimno, zajmują miejsce po słonecznej stronie, a jak się robi gorąco, to się przenoszą tam, gdzie słońce nie praży i jest chłodniej. Takie cwane bestie