waldek727 napisał(a)

Wszystkim tym którzy niszczą sobie trawniki nawozami mineralnymi w granulkach polecam nawożenie dolistne. Ja z 200l beczki w której mam mieszankę obornika bydlęcego z ptasim pomiotem robię sobie z jej zawartości rozcieńczony nawóz płynny i w wyniku tego mam jednolicie nawieziony i wybarwiony trawnik. Po piątym, szóstym koszeniu robię również oprysk trawy schelatowanym żelazem.

Witam,

Waldku chętnie skorzystam z twoich porad (pewnie nie tyko ja).
Jak na razie nawożenie nawozami mineralnymi przysparza mi tylko samych kłopotów ( a to nie równo rozsypie, a to za mało, a to nie taki).
Mam tylko prosbę zebyś cos wiecej napisał o tym sposobie np.w jakich proporcjach rozcieńczać taki nawóz, albo co jaki czas zasilać trawnik, zeby nie spalić go. Albo czy czy musi być ptasi pomiot bo nie wiem skąd taki wziąść?

Pozdrawiam

korynciu.
Ja o zasilaniu gleby nawozami organicznymi piszę od dawna w każdym możliwym wątku.
Pisząc o nawożeniu dolistnym bardziej chodziło mi o mineralne nawożenie kropelkowe. Pozakorzeniowo rośliny przecież tylko się dokarmia a nie nawozi. Poddałem myśl osobom które nawożą trawniki sztucznymi nawozami, że chyba łatwiej jest równomiernie rozprowadzić 100l wody w której rozpuszczone jest np. 0,5 kg mocznika niż tę samą ilość nawozu rozsypać równomiernie na murawie. Takie są tylko moje przypuszczenia. Jak ktoś chce to może to sprawdzić na jakimś nieużytku i poinformować nas o efektach.
korynciu. Ja swój trawnik zasilam rozcieńczoną gnojowicą w stosuku 1:10 po każdym czwartym, piątym koszeniu. To zależy również od moich obserwacji oraz pogody.
Ktoś, kto nie ma dostępu do obornika i ptasiego pomiotu może zakupić ten nawóz w formie granulowanej w centrach ogrodniczych. Tam sprzedawca powinien udzielić informacji w jakich proporcjach należy rozcieńczyć ekstrakt z wodą.

wygląda na to ze chyba nie zniszczyłam trawnika

Ilonko.
Wygląda na to, że masz piękny zdrowy trawnik.
Moja rada odnośnie koszenia. Ustaw sobie noże kosiarki na wysokości 4 cm i nie przekraczaj terminu 7 dni pomiędzy strzyżeniem. Ja w zależności od przebiegu pogody mniej więcej od 15 maja do 15 lipca koszę swój trawnik nawet co 5 dni i zasilam go co czwarte/piąte koszenie. Tym sposobem przy utrzymywaniu odpowiedniej wilgotności gleby mam w ogrodzie już szósty sezon zwarty zielony dywan.

Witam Wszystkich, jestem nowa. Czytam wiele wątków na ogrodowisku robię notatki ale i tak nie wiem co zrobić z trawnikiem i na którym wątku to umieścić bo jest problem wieloraki.
Trawnik zasiany 3 lata temu, na ziemię jaka była na dziełce bez nawożenia czy podsypywania lepszej, powschodził i od tamtej pory jedynie koszony i podlewany bez nawozenia bo małe dzieci i obawa by się tego nie najadły..(jednego sezonu biochumus tylko)
Obecnie sytuacja osięgnęła dno dna..: trawa nie rośnie, po deszczach i podlewaniu cokolwiek się zazieleniła, w części działki pojawiły się grzyby, jest dużo mrowisk, są chwasty, kopiąc rabaty białe larwy z odnurzami i bez, trawa jest rzadka,ziemia jak klepisko .
Zrobiliśmy werykulację i wapnowanie ale co dalej?
Najpierw nawożenie czy odchwaszczanie?
Czy dosiewki, nawożenie a potem odchwaszczanie? czy odchwaszczanie dosiewki nawożenie?
Co z robakami i grzybami?

Pan z ogrodniczego polecił najpierw nawieść aby chwasty urosły a potem to odchwaścić..bo jak ich mało widac to się ich nie zwalczy jak nie podrosną..ale czy w ten sposób ich tez nie wzocnie najpierw nawoząc..?
Proszę o pomoc bo czytam ogrodowisko ale nadal nie wiem co zrobić u mnie jak tyle problemów na raz..
Pani Danusiu jaki ratunek dla mojego trawnika- nietrawnika?

Pokaż proszę zdjęcia tego trawnika. Będzie coś lepiej widać i łatwiej podpowiedzieć. Na pewno chemia to rzecz na końcu, trzeba się ratować bez chemii, ale pokaż fotki problemu.

Cieszę sie ogromnie,że pani odpisała- dziękuję.
Zdjęcia już zrobione ale wyślę po g.18 (jak będzie mąż)bo nie wiem gdzie jest ustrojstwo od aparau aby przegrać fotki..
W akcie desperacji pozrywałam grzybki..maiałam wrażenie że było ich więcej niż wczoraj..ale ich fotki jakieś mam..a może to nie grzybki tylko owocniki jakiejś rośliny ?bo to nie ma typowych kapeluszy...

Własnie sprawdziłam w internecie, to nie grzyby (ufff) ale skrzyp (ech..cięzko się go pozbyć..)- to pęd wiosenny a to co myślałam że grzyby to kłos owoconośny..

Zapomniałam napisać, że na jesieni kupiliśmy ziemię ogrodową w workach i rozgrabiliśmy po trawniku aby dać trawie lepszej ziemi.. po tym zabiegu trawa trochę się bardziej zazieleniła..
I, że wapno które rozsypał mąż mimo, że padał mocny deszcz i podlewaliśmy nadal widać w trawniku..

No i się nie wyrobiłam czasowo...za co przepraszam.
Teraz czas na fotki. Mam chyba jeszcze nornice bo są dziurki w trawniku- nietrawniku.ostatnie zdjęcie z przed domu, ten kawałeczek z trawą wygląda chyba najlepiej.
.

Trawnik doskonale przygotowany do sezonu zabiegami, ale zagłodzony.