Wczoraj rozmawiałam z właścicielem żywopłotu z trzmieliny. Niestety, nie zna nazwy odmiany. Powiedział, że ogród odziedziczył po Mamie, która kiedyś zasadziła krzak trzmieliny. Mama już 20 lat nie żyje. Powiedział, że kiedyś porobił z tego krzaka sadzonki i posadził je przy ogrodzeniu. Bardzo szybko rosły, a on tylko ścinał im czubki, żeby się rozkrzewiały.
Żywopłot tnie raz w sezonie. Nie zdarzyło się, aby przemarzł, a bywały zimy z bardzo niskimi temperaturami.
Dziękuję za pamięć. Świetna odmiana, choć szkoda, że jej nie poznamy. Raz w sezonie cięcie - to można uznać za mało pracochłonny. Jak myślisz to była by dobra alternatywa dla żywopłotu z laurowiśni (mąż się na nią napalił po urlopie w woj.zachodniopomorskim, a w lubelskim jakie zimy mamy to wiadomo plus od zachodu pusta działka sąsiada - wieje)?
Trzmielina piękna. Bardzo lubię ją. Jest zupełnie bezproblemowa, nie przemarza, szybko się rozrasta. Łatwo tez zrobić a niej sadzonki. U mnie jestyny makament to ten, że uwielbiaja ja opuchlaki.
U Twojego sąsiada widać, że nie nie ma tego problemu, bo nie widać wżerów.
Obrazki znad jeziora bardzo klimatyczne i w dzień, i wieczorem. Cudnie
Ja też zaryzykowałam. W prognozach nie widać zimnych nocy.
Panowie moczący kije w jeziorze wyglądają nad wyraz malowniczo!
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Tą miksturą podlewać raz w tygodniu póki kolor liści nie będzie właściwy, czyli ciemnozielony. Pod koniec czerwca, na początku lipca rodki trzeba podsypać siarczanem potasu. Garstka pod krzak. Ten nawóz jest niezbędny do formowania pąków kwiatowych , które zakwitną za rok.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz