Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Bylinowa łąka

Pokaż wątki Pokaż posty

Bylinowa łąka

Dorii 20:15, 27 sty 2020


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Znam ten sposób, czytałam o nim już dawno.
Ściółka powinna mieć grubość kilkunastu cm przy czym korzenie będą w glinie. To spowoduje że ogród będę miała powyżej poziomu zero a korzenie będą się topiły. Zdaję sobie sprawę że ziemia będzie coraz lepsza i bardziej przepuszczalna ale to potrwa. Trzeba by też pomyśleć o odprowadzaniu nadmiaru wody. Z czasem też będzie się podnosił poziom gruntu bo dodawana materia choć zmniejsza swoją objętość po zmineralizowania to jednak nie znika a ściółkę należy uzupełniać.


Dlatego napisałam że jeśli ktoś może sobie na to pozwolić to pewnie jest to lepsze od przekopywania.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Dorii 20:19, 27 sty 2020


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Gosiu pamiętaj też że tam gdzie miałaś głęboki wykop ziemia z czasem opadnie chyba że zasypując wykop ubijaliście. U nas powstały ponad pół metrowe zapadliska po zimie w miejscu wkopania zbiornika na wodę.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Gosialuk 22:16, 27 sty 2020


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 5254
Wybaczcie, ale odpowiem zbiorowo

Na pewno nie zamierzam inwestować w ciężki sprzęt, ale jak się uda z dowozem to zamówię ten piasek czy żwir do samodzielnego rozpalcelowania. O trociny i korę zapytam w tartaku - może będzie tanio. Trociny kiedyś dostałam tam gratis. Sylwia ma rację i kasa pójdzie na inne rzeczy.
Nie ma u mnie zastoin wody mimo gliny, bo jest lekki spadek i woda spływa niżej i tam stoi, ale to mi już nie przeszkadza wcale.
Rośliny staram się dobierać lubiące takie warunki (nie mam parcia na to, że muszę mieć wszystko), więc nie muszę specjalnie szykować gleby pod wymagania roślin. Po prostu chcę rozluźnić trochę, żeby mi się lepiej pracowało a roślinkom lepiej rosło.
Kompost produkuję, ale nie przerzucam pryzm, więc trochę wolno to idzie.
Ziemia faktycznie już trochę się zapadła w miejcu wykopania rowu, ale zanim zacznę to równać, to mam nadzieję, że osiądzie już ostatecznie. W międzyczasie wymyśliłam, żeby każdy kawałek wyrównanego terenu obsiać gryką lub facelią których nasiona posiadam. Nie chcę, żeby chwasty rosły, a nie wiem kiedy te dobroci będę miała. Nawóz zielony - dodatkowa korzyść. Zawsze mogę przysypać dobrociami i przekopać.
Tak jak Anka radzi nie będę się spieszyć z obsadzaniem. Jesień też jest jest dobra. Do tej pory strasznie chciałam dużo roślin posadzić, ale to chyba dlatego, że tak mało ich miałam. A na moim areale po prostu ginęły.
O ile uda mi się wyrobić z polepszaniem do końca czerwca, to mogę wzorem Dorii posiać mieszankę dla spóźnialskich. Wczoraj jeszcze przeglądałam swoje nasionka i szałwię powabną trzykolorową zakupiłam już wcześniej.
Za wszystkie rady bardzo dziękuję. Dużo mi dała ta dyskusja. Można na Was liczyć.
____________________
Gosia Bylinowa łąka
Dorii 23:24, 27 sty 2020


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Zielony nawóz to dobry pomysł. U mnie teraz facelia rośnie, trochę za późno ścięłam i się sama zasiała ponownie.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Dorii 23:29, 27 sty 2020


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Szałwię powabną trzeba wcześniej posiać, nie musi być w domu. Można właściwie nawet i teraz posiać w dużej donicy i wystawić w zaciszne miejsce. Jak przyjdzie na nią czas to wzejdzie. W domu można ją popędzić ale jeśli masz sądzić najwcześniej pod koniec czerwca to chyba nie warto.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Gosialuk 23:39, 27 sty 2020


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 5254
Na razie się wstrzymam z szałwią powabną. Wysiałam już irysy syberyjskie, ostróżkę jednoroczną, naparstnicę i dziewannę fioletową. Asi przykładem wystawiłam na zewnątrz (czyt. balkon), żeby się stratyfikowały.
To już nieuleczalna choroba. Ale ile przyjemności i satysfakcji z tego jest.
____________________
Gosia Bylinowa łąka
ElaS 23:55, 27 sty 2020


Dołączył: 08 kwi 2019
Posty: 1043
Gosialuk napisał(a)
Na razie się wstrzymam z szałwią powabną. Wysiałam już irysy syberyjskie, ostróżkę jednoroczną, naparstnicę i dziewannę fioletową. Asi przykładem wystawiłam na zewnątrz (czyt. balkon), żeby się stratyfikowały.
To już nieuleczalna choroba. Ale ile przyjemności i satysfakcji z tego jest.

Nieuleczalna, to prawda
Ja się jeszcze trzymam. Na razie tylko kupiłam kolorowe torebki z nasionkami
____________________
Malwowy ogród
Dorii 08:57, 28 sty 2020


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Ja miałam już w koszyku ale mi wygasł.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
sierotka 20:20, 28 sty 2020


Dołączył: 01 kwi 2017
Posty: 4071
Pozdrawiam Gosiu i machamam i oglądam
____________________
spełnione marzenie las brzozowy zapach róż xxx moja wizytówka
Gosialuk 00:39, 29 sty 2020


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 5254
koliber napisał(a)
Cześć Gosieńko Wybierasz się na targi do Jasionki?

Anetko jeszcze nie czytałam kiedy. Pewnie tak- miło byłoby się zobaczyć i pogadać. Przepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem, ale dyskusja mnie pochłonęła.

ElaS napisał(a)

Nieuleczalna, to prawda
Ja się jeszcze trzymam. Na razie tylko kupiłam kolorowe torebki z nasionkami

Elu te kolorowe opakowania mają jakąś czarodziejską moc. Pewnie nawet połowy nie wysieję z tego co mam.

Dorii napisał(a)
Ja miałam już w koszyku ale mi wygasł.

Mi dużo zostało z zeszłego sezonu, na ten kupiłam tylko 3 torebeczki: cynie, szałwię powabną i tojeść amerykańską.

sierotka napisał(a)
Pozdrawiam Gosiu i machamam i oglądam

Bogusiu odmachuję, u ciebie byłam i oglądałam.
____________________
Gosia Bylinowa łąka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies