Dzięki
Ostatnio szłam sobie ścieżką i pomyślałam, że jestem usatysfakcjonowana tym co już zrobiłam.
Musisz na żywo sprawdzić czy faktycznie
Dziękuję.
Kawka pita na tarasie. Przeważnie stoję oparta o barierkę i podziwiam, albo planuję co gdzie przesadzić. Ostatnio nawet spisałam na kartce, bo te myśli dotyczą przeważnie akurat tego co kwitnie w danym momencie. Muszę sobie chyba specjalny zeszyt zaprowadzić.
Ania u mnie bodziszek bujnie rośnie. I pomyśleć, że zaczynałam od jednej sadzoneczki. Wydaje mi się, że u ciebie mogło być mu za sucho.
Monia jeden jest taki różowy, nie fioletowy, a drugi powiedziałabym, że koralowy. Ale jaki się udał, to tylko po kwiatach można stwierdzić. Od zeszłego roku mam jeszcze białe. Bardzo mi się spodobało u kogoś zestawienie tego koralowego i białego ostrogowca, choć u siebie jeszcze tak nie mam posadzone.
Asia dziękuję.
Ja plewię, najwięcej wiosną jak wytnę suchelce. Wtedy ziemia u mnie jeszcze zbyt mokra, żeby robić cokolwiek innego. Ale też nie zawsze zdążę wszystko oblecieć z plewieniem. Priorytetem są rabaty przy domku, żeby jakoś to wyglądało. Potem jest krótki czas na przesadzanie. A potem to już koszenie i grabienie. Przy grabieniu jak zdążę, to już ręcznie wyrywam jakieś trawy i inne rosnące tak blisko roślin, że bałam się bliżej kosić. No i powój i skrzyp. Dlatego sadzę w grupach, najlepiej kilka sadzonek tej samej rośliny tak blisko, żeby liście całkiem przykryły ziemię. I przed sadzeniem na start przekopuję i wybieram wszelkie chwasty, bo jednak w pierwszym roku, czasem dwóch sadzonki czy to z doniczki czy z podziału wymagają większej troski. A i jeszcze wokół tych swoich grupek koszę od czasu do czasu, jak trawa ma ok 0,5 m. Inaczej trawy rosną wielkie i się kładą na rośliny, a ja mam więcej roboty, żeby zrobić z tym porządek.
Mam trochę zdjęć z łąki, w którą bez przygotowania wsadziłam trochę własnych nadwyżek i moim zdaniem kwitnące byliny są mało widoczne, bo trawy tam sięgają mi do piersi. A wykosić nie ma jak.
Rozpisałam się, a ty masz przecież inne warunki. Jednak może komuś się mój elaborat przyda.
Generalnie, to nie ma ogrodu bez plewienia. Nawet na włókninie chwasty urosną.
Dziękuję Basiu
Laguna teraz cała w kwiatach. Ostrogowce to wytrzymałe i długo kwitnące byliny. Oberwałam przekwitnięte kwiatostany, a one z kątów liści już zdążyły wypuścić nowe. Polecam
A teraz bieżące widoczki z mojej łąki. Po trzech tygodniach było koszenie i grabienie. Nawet nie posadziłam sadzonek tytoniu leśnego, które przywiozłam ze sobą. Ale stwierdziłam, że muszę skończyć grabienie, bo jak ostatnio zostawiłam, to teraz źle mi się kosiło przez te przerośnięte pokosy trawy.
Laguna kwitnie i ma jeszcze trochę pąków, więc cieszy. Może kolorem nie bardzo pasuje do ligustra, ale wybierałam miejsce osłonięte od wiatrów, bo przemarzała co roku.
Goździk kartuzek i biały penstemon - szaleją. Penstemonem szczególnie się zachwycam. Już obmyślam miejsca, gdzie go jeszcze poprzesadzam.
A z troszkę dalszej odległości, to prawie nie widać, że coś tam kwitnie.
Dla porównania poletko tojeści kropkowanej, która miała przygotowane miejsce. Nawet rozrastając się potrafiła przygłuszyć trawy na tyle, by zająć nowy teren.