Gosiu, jestem pełna podziwu dla Twojego ogrodu.
Tyle włożonej pracy.
Ale za to masz przepiękne widoki.
Mi tam zestawienie Laguny z ligustrem pasuje. Róż nie pasuje tylko do czerwieni.
Dziękuję Gosiu za podarowaną trawkę. Melduję, że się przyjęła i rośnie, a takiej odmiany jeszcze nie miałam ani nie znałam wcześniej. Trafiła na zacne miejsce, bo na trójkąt na froncie
Odpisuję z opóźnieniem, ale miałam stęsknione córki. Nawet na działce byłam tylko 2 popołudnia, w tym jedno deszczowe. Musiałam pozbierać porzeczki przed wyjazdem i przerobić je na sok.
Zdjęć nowych brak, dopiero jutro się wybieram. Sama jestem ciekawa jak tam teraz jest i co aktualnie kwitnie.
Tak się staram sadzić, ale w tym roku wszystko ma tyle wody i tak bujnęło w górę, że szok.
Mój kartuzek dalej tymczasowo, muszę go jeszcze gdzieś poprzesadzać, żeby się porozsiewał. Za to werbena hastata od Ciebie bardzo dobrze sobie radzi. Nawet przez trawę siewki się potrafią przebić.
Ania mam nadzieję, że tak. Ale czy go nie wypielisz? Mały bardzo podobny jest do trawy. U mnie też może być ten problem, bo ja wiosną jak zdążę, to trawy z rabat usuwam. I tak się potem jakieś pokazują.
A w odwiedziny zapraszam.
Aga dziękuję. Potem popatrzę co się u ciebie podziało, jak budowa.
Ula na razie dziękuję. Może kolejnym razem jak będziesz ograniczać. Teraz nawet nie mam gdzie i kiedy. Moje siewki dalej na balkonie się męczą i to jest na razie priorytet.
Dla ciebie naszykuję przesyłkę do paczkomatu we wrześniu, tylko mi prześlij na priv do jakiego i podaj adres mailowy.
Gosia dziękuję. Pracy faktycznie sporo, choć tego roku, to w weekendy więcej wyjazdów miałam niż na pracę na działce poświęciłam. Ale raz się żyje.
Laguna tak czy siak w tym miejscu zostaje. Rośnie najlepiej ze wszystkich moich róż.
Mam nadzieję, że doceni ten zaszczyt i wstydu nie przyniesie.
Dziękuję Gosiu! Pocieszające w każdym razie, że z czasem coraz mniej tego plewienia potrzeba. Bo nawet jeśli się je lubi, to po prostu trudno się czasem wyrobić ze wszystkim, zwłaszcza jak się chce więcej i więcej zakładać rabat
Aniu mi się kojarzy nazwa Moonshine, ale głowy sobie urwać nie dam. Jak kwitnie to się tak trochę za bardzo rozkłada, ale potem jest rewelacyjna. I dość szybko przyrasta. To wszystko z jednej sadzonki, a jeszcze mam w innych miejscach.
To jest cały czas dylemat pielęgnować (kosić, pielić) czy tworzyć (szykować ziemię i przesadzać), a jeszcze jakieś prace konserwacyjne przy domku dochodzą od czasu do czasu.
Ja najbardziej lubię to drugie, ale kiedyś całe przekopane miejsce mi zarosło zanim go obsadziłam. Dlatego teraz szykuję i sadzę od razu.
Bożenko tak jak Ani napisałam, to nazwa Moonshine mi się kojarzy. Pewnie kwiatami się różnią, ale chyba nie mam zdjęcia jej kwitnącej.
Zdjęcia działki mam sprzed tygodnia, może uda się dziś wstawić. Jak na ostatnie koszenie 28 czerwca, to nie jest tak źle.