Jarząby prawie się zaczerwieniły od Waszych pochwał Dziękują bardzo
Niedługo je wsadzę, niech rosną i oczy cieszą.

A w ogóle to znów załamka - nici ze zbiorów warzywkowych w tym roku będą - ślimaki zżarły mi malutkie kapustki, kalarepki, coś (ptaki?) niszczy mi cukinie - kwiatki leżą pod krzaczkami, a łodyżki jakby nożem obcięte... Dynie nie chcą ruszyć z miejsca... Koperek wysiałam drugi raz, tamten mszyce załatwiły... nie wiem, czy jeszcze coś z niego będzie. Fatalny ten rok.

Truskawki chyba za mocno podlewałam gnojówką z pokrzywy, liściory takie im wyrosły, że zasłoniły wszystko. Poobcinałam te największe i najwyższe, aby wpuścić słońce owockom. Mam nadzieję, że im nie zaszkodziłam.

Po wczorajszej ulewie mam błocko, na szczęście nie było gradu.

Czosnki każdego dnia zachwycają mnie tak samo, muszę dosadzić więcej



Pierwsze orliki



i pierwsza róża - Blue for You

Ten rok jest dziwny, mam wrażenie, że wszystko słabiej rośnie, ale róże szaleją
Jasminie idzie dopiero drugi roczek, a już taki krzaczek zbudowała.



Kwitnąc też powinna obficie



LO i Elfe są podobnych rozmiarów

Ewo-Ando, zakulkowałam LO, wypuściła bardzo długie pędy w górę - i zastanawiam się, jak ją dalej prowadzić?
z jednej strony są krótsze



ale z drugiej strony rozbujała się nieźle. Co potem z tymi pędami?

Elu ja też mam wrażenie, że ten rok jakiś dziwny. Niby zimy nie było a roślinki długo się zbierają i robactwa wszelkiego pełno. Szkoda Twoich warzywek.

Margerytka40 napisał(a)

Elu ja też mam wrażenie, że ten rok jakiś dziwny. Niby zimy nie było a roślinki długo się zbierają i robactwa wszelkiego pełno. Szkoda Twoich warzywek.

W styczniu baliśmy się, że wszystko za wcześnie będzie, a teraz roślinki ślimaczą się, jak te golasy, których nie brakuje... wrrr... u mnie nawet piwem gardzą, za to warzywka wcinają Chyba czas na granulki.
Nasza glina zimna, teraz jeszcze mokra - nie pasuje to ciepłolubnym warzywkom.

A pogoda - tragedia. Maj był zimny, czerwiec tak samo się zapowiada.

Mariposa napisał(a)

Ewo-Ando, zakulkowałam LO, wypuściła bardzo długie pędy w górę - i zastanawiam się, jak ją dalej prowadzić?
z jednej strony są krótsze



ale z drugiej strony rozbujała się nieźle. Co potem z tymi pędami?

Elu, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam Twój dylemat. Narysowałam taki rysunek poglądowy jak ciąć LO. Ja tak robię.




Pędy wyginają się pod ciężarem kwiatów albo są prowadzone i podwiązywane tak, żeby szły poziomo. Krótkopędy kwitną. Po kwitnieniu je się przycina do pierwszego pięciolistka - zaznaczone na czerwono. Po ok. 4-5 wycina się parę najstarszych pędów (nie więcej niż 1/5 krzewu) aż do ziemi - zaznaczone na niebiesko. Ja przeważnie wycinam jedną do dwóch gałęzi.

Przy cięciu wiosennym oczyszczam różę z krzyżujących się pędów. Pędy cieńsze niż ołówek wycinam całkowicie. Tak samo pędy uszkodzone, wycinam je całkowicie lub do zdrowej tkanki.

Pytaj, jeśli coś jeszcze jest niejasne

Anda napisał(a)

Elu, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam Twój dylemat. Narysowałam taki rysunek poglądowy jak ciąć LO. Ja tak robię.

Ewo, dokładnie o to mi chodziło, dziękuję Ci bardzo

Elu, mogłabyś pokazać swoje Jarzmianki?

p.s. 7 lat jestem na forum i pierwszy raz proszę o zdjęcie kwiatów

polinka napisał(a)

Elu, mogłabyś pokazać swoje Jarzmianki?

p.s. 7 lat jestem na forum i pierwszy raz proszę o zdjęcie kwiatów

Polinko, wskoczyłaś na wyższy poziom dojrzewania ogrodowego
Z przyjemnością Ci zaprezentuję, jarzmianka większa, odmiany nie pamiętam, może znajdę gdzieś w notatkach nazwę. To, co widać, to jest jedna sadzonka Ale biała nie jest, a Ty chyba takiej szukasz.