Agato, ale MOŻE się przyczepić. Wystarczy komuś podpaść i ma prawną możliwość Cię męczyć. A tak nie powinno być.
Ile w sprawie dla reportera historii zniszczonych żyć, bo ktoś był nadgorliwy.
Tak to właśnie u nas jest... gdyby przepisy były "życiowe" to by się ich przestrzegało, bo one mają ułątwiać życie, regulować je a nie wręcz przeciwnie... a jeśli są jakie są, to się je omija...
Nasze wrócławskie bukszpany mają ze 4-6 lat na oko, jeszcze kilka
Ale macie rację to MUSI być dokładnie opisane... bo jak nie jest, to zdawanie się na lokalnego urzędnika który akurat TAK a nie inaczej zinterpretuje niejasny/niepełny przepis... masakra
Ha, a ja swoje tuje z przodu domu usunęłam jakieś sześć lat temu i nie pytałam nikogo o zgodę, a miały na pewno ze 20 lat...upss, mojemu dziecku zasłaniały światło w pokoju to je usunęliśmy. Myślałam, że ten przepis dotyczy raczej drzew liściastych i iglastych, ale bardziej szlachetnych niż zwykłe żywotniki?
Gabik na wszystko się znajdzie paragraf.. tak stworzone nasze prawo.....
Na przycinanie nie wydają zgody!!!!! Na przycinanie jest tylko i wyłącznie zgoda w przypadku zagrożenia mienia lub budynków.... nawet jak tobie będzie groziło przygniecenie.. to ustawodawca zapomniał o takiej możliwosci.
Dowodów możesz nie trzymać ,ale potem truno się obronić.. wystrczy, że sąsiad się zaprze, że ....... i jeset słowo przeciwko słowu.
Drzewo ma mieć 10 lat... wiek drzewa liczymy po słojach.... jak nie ma dowodów przyjmą średnią .... myślę, że bukszpany z załozenia sięforumje i nikt o zdowych zmysłąch nie bedzie żadał dowodów, ale są drzewa które nie należą do tradycyjnie formowanych.......
O prawie i przepsiach nie dyskutujmy...... bo znów wracam do pracy..... a na Ogrodowisku od niej uciekam
Ostatnia ustawa o zmianie ustawy (tak, tak, tak to się nazywa...hi, hi, hi) jest z 18 sierpnia 2011 r. która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2012 r. Oczywiscie opiera sie na cytowanej powyżej ustawie, ale uwzględnia wszelkie zmiany od 2004 roku...... Dz.U. z 2011 nr 224 poz. 1337.
A my we wrześniu będziemy wywalali żywopłot tujowy, który na pewno ma więcej niż 10 lat i nikomu nawet do głowy nie przyszło kogokolwiek o tym powiadamiać! Bo nie potrzeba. Zakaz wycinania dotyczy egzemplarzy cennych, która to cecha jest w przepisach dokładnie opisana. A 10-cio letni żywopłot nie ma żadnych cech cenności! Podobnie jak 10-cio letni buk. ALe już 100-letni ma! No nawet logiczne
Aby skończyć roważania teoretyczne... u nas dużo zależy od urzędnika.......
Moim osobistym zdaniem.... g...o powinno obchodzić urzędnika, czy ja sobie w swoim ogrodzie drzewko które sama posadziłam podcinam, czy nie... czy go wytnę czy nie... patrzę na mój busz i przecież ja połowę będę musiałą wyciać, jak nie lepiej...a to będzie 10 lat. I teraz za moje pieniadze urzędni kbedzie przyjeżdżał, oglądał , dumał i pisał tony papierów..... Szlag trafia na miejscu.... Przepsiy o podcianiu drzew zawdzięczamy miłosnikom ochrony przyrody, bo litowali się nad masakrowanymi drzewami przy drogach, a urzędnicy od razu zrobili ustawę w z "urawniłowka" na wszystko.......
Zulu Gula.. kto pamieta jeszcze tego kabareciarza ........
Właśnie Aniu, we własnym ogródku, przeze mnie posadzone powinno być moje.
Za moje pieniądze też będą Twój busz oceniać. I to jest marnotrawstwo pieniędzy.
Czepiają się uczciwych, a złoczyńcom płazem uchodzi.
Tak jak z Amber Gold - facet miał wyroki za wyłudzanie pieniędzy i bez problemu założył instytucję finansową i linie lotnicze.
Stokrotne dzięki za poświęcony czas moim bukietowym. Może jak zaczną się bardziej czerwienić, to się okaże, czy liście też się zmienią na czerwone. Chciałabym wiedzieć jakie to, ale już tyle jest tych odmian...
Czytam tak sobie te dywagacje na temat wycinki i formowania żywopłotów. Sama raz w życiu, aczkolwiek w imieniu firmy w której pracuję, musiałam zgłosić chęć wycięcia topol, które stały na naszym parkingu. Było to po gradobiciu w sierpniu 2008 r., kiedy spadające konary pouszkadzały wraz z gradem wielkości kurzych jaj, nasze służbowe samochody. Musiałam złożyć oficjalny wniosek do wydz. środowiska, razem ze zdjęciami nieszczęsnych drzew, które drzew już nie przypominały, ale nadgorliwa pani inspektor zażyczyła sobie osobistej wizji lokalnej, bo w zdjęcia z datą i godz. nie uwierzyła. Potem była szybko decyzja, na szczęście sytucja zwalniała nas z opłat, ale trzeba było na ich miejsce kupić trzy drzewa liściaste. To wybrałam kuliste klony Globosum. I wszyscy są szczęśliwi.
A z przycinaniem tuj i bukszpanów, to nie przesadzajmy. Przecież te rośliny wręcz mają takie zalecenia do dobrego wzrostu. Chyba Związek Szkółkarzy wie więcej na temat przycinania, niż przypadkowy urzędnik w ochronie środowiska. Tak więc szalej z sekatorkiem i się nie przejmuj