Taaaak, udało się, pan Adam od koparki będzie w sobotę
Ja sobie będę podcinała winorośl i jaśminowiec, a on mi zdejmie chwasty
Nareszcie się coś rusza

Miło Cię widzieć Grodziu

Jestem.
Przepraszam, że dopiero teraz, ale w niedzielę zdychałam po wysiłku, a wczoraj mieliśmy bardzo zajęty dzień. Ale oto i efekty sobotnich prac ziemnych.

Na całe szczęście przed sobotą trzy dni z rzędu padało i ziemia była mokra. Dzięki temu nie unosiła się w powietrzu wielkimi tumanami, jak potrafi.

Na początek jedyne zdjęcie mające ciut koloru, a nie szary piach

Tak wygląda podcięty jaśminowiec. Babci się podoba Tak właśnie mam go prowadzić


No i się zaczyna...


Ciekawe rzeczy odkryte pod ziemią... Jakiś peszel np z kablem... Na szczęście bez prądu...


Oczywiście spod szarości wychyla żółciutki jak słoneczko piaseczek.


Nie we wszystkie miejsca niestety pan mógł się dostać, częścią będę się zajmowała ręcznie.


Ale we wszystkich innych koparka była prowadzona bardzo precyzyjnie. Pewnie i igłę by nawlókł, jakbym poprosiła.


Słońce było tak palące, że piach wysychał momentalnie. I zaczynał pylić... Masakra gleba, do niczego się nie nadająca.


Cytując jeden z moich ulubionych kabaretów - Amargedon i Akopalipsa


I dwie fotki efektów pokoparkowych - przed sprzątaniem korzeni:


I po sprzątaniu korzeni.


Tyle ich wyniosłam. Ale nie miałam już siły. Pewnie drugie tyle jeszcze by się znalazło...


I widoczek z góry


Teraz tylko pomierzyć pH, wyrównać i będzie gotowe na rozłożenie dobroci!

I jest okazja do poprawienia spadku od domu, a nie do domu

Ale się dzieje dobrze się dzieje !!! widać że Pan operator koparki bardzo wprawny

o raju, ale operacja
opłaci Ci się stokrotnie!!!

Toszka taki jest plan właśnie

Sylwia pan bardzo sprawny. Widać, że pracuje na tym sprzęcie długo i regularnie Naprawdę wirtuoz w swoim zawodzie

Kasia też tak myślę Jak patrzyłam na to, co miałam pod nogami, to sama bym w tym nie chciała rosnąć Ale teraz już będzie tylko lepiej

O, wow, ale się podziało u Ciebie! No to teraz dopiero masz co robić Trzymam kciuki za dalsze prace!
A odnośnie Panów Koparkowych - je też jestem nimi zafascynowana taka precyzja przy takim sprzęcie ...

Ale super robota, teraz widełki i możesz działać! Życzę dużo sił

Dziś kilka wizualizacji i rzutów z góry.

Tak się bawiłam podczas projektowania automatycznego nawadniania (jeśli ktoś ma pomysły w tym temacie, zapraszam do wpisania porad tego wątku).

Plan działki z wymiarami i przeznaczeniem rabat:



Wstępne rozłożenie zraszaczy:


Oto wstępne rozłożenie rur:


Teren zadarniony na razie nie będzie podlewany.
Jak już tam posprzątam (na razie jest pomieszanie z poplątaniem, pieszczotliwie zwane chwastowiskiem), umieścimy tam zraszacze statyczne w innych liniach.

Ale na trawniku, przez te wszystkie drzewa i rabaty, bardzo trudno jest rozmieścić zraszacze. Długo nad tym siedzieliśmy i nic lepszego nie udało nam się wymyślić...
Numery 1 i 13 podlewają na razie pojedynczą warstwą, ale tutaj, w przyszłym roku, podczas robienia drugiej strony domu, dołoży się zraszaczy.

ooo, takiego planu (w sensie; w takim programie) to jeszcze nie widziałam.
muszę się dokładniej przyjrzeć - mam nadzieję że w poniedziałek nie będzie za późno na uwagi?