Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Różaneczniki - choroby i szkodniki

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - choroby i szkodniki

magja_ 22:35, 11 cze 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Adam, a coś Ty się tak czepił tej fytoftorozy... Na tym forum - ja nie potwierdziłam ani jednego przypadku... Potwierdzam jedynie świadomość.... Podlewają podlewają..... niech podlewają dopóki mogą... teraz tak strasznie znowu postraszę....
I niech rosną nad oczkami, alleluja bo tam im najlepiej

Że liście nie pokazują bo twarde - bzdura, /pisał facet mało widzą/ ja Cię nauczę co pokazują... Zasolenie pokazują jak w zegarku równo 4 tyg. później.... a nie dwa miesiące - chyba że miałeś na myśli takie ususzone....

Aleś zjadliwy , mecz oglądasz czy nie oglądasz? Bo ja obstawiam w zakładach i narazie mam dobry humor....

Poproszę o dane na temat kwasku cytrynowego a szczególnie jego trwałości w glebie w zakresie regulacji ph - mogą być strony zagraniczne.Tego tematu nigdy nie chciało mi się zgłębiać, chyba się zmuszę skoro to taka rewelacja.

Zwracam też delikatnie uwagę że wyklęta przez Ciebie a moja ulubiona siarka - jest dopuszczona do obrotu w gospodarstwach ekologicznych.
____________________
magja_ 22:43, 11 cze 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
I naprawdę się dobrze czyta... to co piszesz...
się ubawiłam, ale śmieję się nie z treści... ABSOLUTNIE

____________________
magja_ 22:48, 11 cze 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Agambizu - będziemy rozmawiać z Adamem... spokojnie.... jeszcze kompostownik założy

Adam - bądź gentelmenem....
____________________
alabaster 23:08, 11 cze 2012

Dołączył: 10 cze 2012
Posty: 35
agambizu napisał(a)
Jedno pytanko..bo pewna kwastia mnie dotyczy..................................................................................................................................................................... Każdy/a z nas radzi sobie w miarę możliwości, więc niektóre uwagi są poprostu nie na miejscu.



Nikomu nie ubliżyłem nie interesowało mnie do kogo należy ten biedny krzaczek nie interesował mnie właściciel - interesował mnie efekt - wizualny no i jego efekt na żywotność krzaka .Styl nowobogacki czyli bogatemu wolno wszystko - na narty na Saharę dlaczego nie ?? .......... śnieg przyleci następnym samolotem .
Kiedy oglądam zdjęcia krzaków na gołej ziemi albo w kamieniach zastanawiam się czy napisać prawdę czy udawać że nic się nie stało ?? Wybór nalezy do Was - mi to zwisa . Wy macie problemy ja mam zdrowe wielkie rododendrony i azalie - Wy macie cudowną kranówkę ja mam wredną wodę ze stawu . Wy macie cudowne nawozy z kolorową etykietą ja mam siarczan amonu i nawóz rozpuszczalny w wodzie w workach po 25 kg . Wy macie cudowne środki ochrony roślin a ja ostatnio chemię czułem jak zakochałem się w swojej żonie. Ja jestem leniwy a Wy pracowici - u mnie perz w kwasowości 5 pH i korze nie ma ochoty się wprowadzić Wy zgodnie z prawem szariatu kamieniowanie uznajecie za godne uwagi No więc ja to jestem wredny typ i wydaje mi się że nie pasuję do tego kółka wzajemnej adoracji




____________________
agambizu 23:31, 11 cze 2012

Dołączył: 11 maj 2012
Posty: 62
Ja uważam to za obelgę, i nadal Pan obraża.
oj z tą chemią to pewnie dawno było sądzac po tonie Pana wypowiedzi...
____________________
Tess 23:45, 11 cze 2012


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12098
Witaj, Adamie,

fajnie że zawitał ktoś, kto ma tak wielkie doświadczenie w uprawie rododendronów
Kolejną osobę, która może nam, nowicjuszom, pomóc poznać tajniki uprawy rododendronów.

To się nazywa wejście, no, no Czyś Ty nie zodiakalny baran aby?


Nie ma powodu ani potrzeby, abyśmy się wzajemnie obrażali.
Zasada na tym forum (tak to widzę, bo ja nowicjuszka przy innych jestem): dzielimy doświadczenia, mnożymy uprzejmości i miłe słowa, oceniamy pozytywnie (takze na zachętę), a także negatywnie - poprzez konstruktywną pozytywną krytykę.

Więc może zaczniemy od dzielenia?
Masz dużo doświadczenia, więc liczę, że z nami zostaniesz i się nim bardziej szczegółowo podzielisz.

Jaki nawóz w 25 kilowych workach rozpuszczalny w wodzie stosujesz?
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
alabaster 00:57, 12 cze 2012

Dołączył: 10 cze 2012
Posty: 35
magja_ napisał(a)
Agambizu - będziemy rozmawiać z Adamem... spokojnie.... jeszcze kompostownik założy

Adam - bądź gentelmenem....


przepraszam
kompostownik mam ma pojemność 50 m3 od 12 lat zapełniany a że odcięty jest od reszty ogrodu wałem ziemi to pewnie poczekam aż się góra zrobi Już się rozglądam za roślinnością górską może limby

Nawóz EFFECT SPECIAL pH - ma niewłaściwy skład ale po dodaniu do gleby siarczanu amonu się wyrównuje i można przyjąć że jest w marę optymalny .
Szkółki podają że powinno się dodać 30 % siarczanu amonu do nawozu - mnie to nie przekonuje bo nie podają jaki nawóz stosują .
Dla mnie liczenie że worek ma 25 kg jest w zasadzie błędne bo przyjmuje się ilość czystego składnika więc dla mnie siarczan amonu to 20 % nawóz a resztę biorę z etykiety.
Więc kiedy pisze na worku 16-16-18 dla mnie to 4 kg azotu 4 kg fosforu i 4,25 potasu
Jednak podanie siarczanu amonu na początku wegetacji daje mi zbilansowanie tego niedoboru.

dlaczego akurat tak bo wkurzyło mnie podejście producentów nawozów - kolorowa etykietka i napis dla rododendronów więc cena może być z kosmosu bo rododendron jest dla bogaczy a nawóz dla kapusty z mocniejszym składem kosztuje 1/5 tej ceny. Absurd ale takie są prawa rynku
900 gram nawozu dla rododendronów - sprawdzałem wyda z siebie 40 litrów wody ( ale jaka wygoda podłączymy do węża i jazda ) nie będę pisał nazwy firmy bo każdy odnajdzie tą magiczną polewajkę .
Koszt od 18 zł do............... 48 zł !!!! Pozdrowienia dla szkółki rododendronów w Kórniku. Krzew z ziemi metr wysokości za 35 zł a nawóz - szkoda słów ;(

Mieszając nawóz z siarczanem pewnie uda nam się napełnić 277 takich cudownych pojemniczków

ja mam automatyczne podlewanie ale nie na rododendrony - wodę mam paskudną 30 stopni twarodości niemieckiej i 16 węglanowej . woda tak twarda że siekera z zazdrości zardzewiała .
Rododendrony podlewam albo ze stawu poprzez filtr i dozownik automatyczny albo podlewają się w czasie deszczu. To krzew lubiacy się otaczać wilgotnym powietrzem .
Na jakimś francuskim forum widziałem rozwiązanie pewnie skuteczne - pod krzakami rododendronów pojemniki z wodą, coś podobnego do naszych foremek do wypieków placków . Podobno ale ja lubię słowo podobno - skuteczne . Opis że właściciel pomysła jak mówi Ferdek z Kiepskich znalazł w takim pojemniku kilka opuchlaków ( podobno źle pływają ') ) . Nie jest to głupie rozwiązanie - ja preferuję kiedy rododendrony mają wilgotne podłoże podlewanie okolicy aby miały mikroklimat - Pomimo ostrrzeżeń że wilgoć to grzyb nie przejmuję się i za grzyba nie widzę na nich grzyba.

Padło pytanie na temat kwasku cytrynowego - na naszych stronach jest zero informacji no może że łyżeczkę na konewkę albo parę kryształków na litr do storczyków .
Parę lat temu szukałem i najwięcej opracowań było na stronach amerykańskich .
Kwasek cytrynowy rozkłada się w glebie w czasie 48 godzin na co się rozkłada nie wiem ale wiem że jak do basenu dodałem to glonów nie było za to woda straciła klarowność po tygodniu - wniosek jest pożywką dla pierwotniaków więc jest rozkładany biologicznie na CO2 i wodę .
Opracowania mówią o 270 gramach na 1000 galonów wody w podlewaniu ale przecież ilość zależy od jakości wody . Niektórzy podają że można stosować od 500 do 2000 gram na tonę wody więc przyjmując że ludzie stosują torebkę a 20 gram na konewkę jest też wiarygodnym pomysłem .
Postaram się jak będę miał czas odszukać to co mnie skłoniło do sięgnięcia po kwasek zamiast po siarkę. Nie mam zamiaru zaprzeczać że siarka jest zarejestrowana do zakwaszania ale przecież rozkłada się na kwas siarkowy siarkawy i siarczany . Z solami tak jest że jedne są rozpuszczalne w wodzie inne mniej ale zasolenie robią wszystkie. Nie mam zamiaru polemizować że można zakwasić sokiem z ogórków czy kapusty kwaszonej bo można i octem. Tylko zamiast różanecznkia w occie wolę korniszony.
Moim zdaniem zakup zdrowego krzaczka najlepiej takiego który oferują szkółki z ziemi daje 50 % gwarancji że nie będzie problemów - posadzimy go ze zdrowym rozsądniem i mamy 90% że będzie dobrze . Pozostałe 10 % to niestety my - nasze marzenia i nadgorliwość.
W 100% popieram autorkę Magja że rododendrony można przesadzać kiedy widzi się że coś jest nie tak albo uzna się że nowe miejsce będzie lepsze . Moim zdaniem to rośliny które to uwielbiają Nieraz słyszałem jak żona z wyższością twierdzi że jej pomysł aby czerwone przesadzić koło białych w miejsce fioletowych to był strzał w dziesiątkę bo lepiej rosną ( cóż jako kobieta zapomina że te filetowe też mają lepsze przyrosty )
____________________
iwona100na 08:09, 12 cze 2012


Dołączył: 22 wrz 2011
Posty: 271
reasumując sadzenie:
dół 1m2 dł x 30cm gł.


sposób I
- wysoki torf nie odkwaszony warstwa ok 20 cm - nie ubijamy, zlewamy wodą - po opadnięciu torfu
- 1-2 cm warstwa obornika bydlęcego (może być granulowany nie obrabiany termicznie)
- znowu torf
- kora
* potrzeba ok 120l torfu nie odkwaszonego

Nawożenie:

w pierwszym roku - nie nawozimy
Jak prawidłowo dobierze się podłoże to w przypadku wody o dużej twardości wystarczy kwas cytrynowy ( nie zwiększa zasolenia ) łyżeczka na konewkę lub dozownik na wąż.

sposób II
- 1 taczka - torf wysoki
- 1 taczka - obornik
- 1 taczka ziemia
- kora
- siarka (garść do dołka i garść pod krzak)
Nie ubijać ziemi



Nawożenie:
Superfosfat - dla tych którzy będą sadzili rh na słabych piaszczystych glebach gdzie może wystąpić niedobór tego składnika. Coraz częściej spotykam się z jego niedoborami. Nawóz przedsiewny - dajemy do dołka - ale nie bezpośrednio pod korzenie, pod każdą roślinę. Potem używamy jesienią - raz na 2-3 lata. Choć zawiera wapń - nie zmienia odczynu gleby. Nie stosujemy przy nawożeniu nawozami wieloskładnikowymi.

Jeśli w ogrodzie rosną rośliny których liście robią się ciemno-zielone, a potem purpurowieją - jest to wskazówka że gleba jest słabo zaopatrzona w ten pierwiastek.

Nawożenie właściwe siarczanami -
Siarczan amonu + siarczan magnezu + siarczan potasu - tym triem - jednocześnie! rośliny kwasolubne powinny być nawożone 2-3 razy w ciągu sezonu - w zależności od potrzeb.
30gr/m2 każdego wiosną /płaska łyżeczka - ok 4-5 gr./ - podsypowo dla roślin już zaadaptowanych o właściwym ph. Innym robimy wodny koktajl lub oprysk. Sierpień - tylko potas i magnez.

Proporcja - 1 łyżka / 10 l - to słaby roztwór. Jeśli nie będzie wystarczać - robimy 1 płaska łyżeczka/1 l wody.
Wszystko zależy od gleby i wieku rośliny - pamiętać należy że gleby ciężkie kumulują nawozy, a przez piaszczyste nawóz przecieka jak przez sitko, czasem i do wód gruntowych.
____________________
Iwona - Ogród amatora - proszę o pomoc
iwonaz 08:32, 12 cze 2012


Dołączył: 03 lis 2011
Posty: 561
Mnie też zaintersował ten kwasek. Swoje dwa rh podlewam z węża a woda twardaaa...tzn, że lepiej podlewać konewką z tym kwaskiem? A jak mam obok róże, szałwie i takie tam...nie wspominam o azaliach bo im to napewno nie zaszkodzi. Pod każdy niewielki krzaczek wsypałam 80 litrów tego torfu, więc miejsce mają narazie ok...chyba, że okaże się zimą (znowu) zbyt wietrznie będę musiała przesadzić. No kwasek interesujący jest bardzo...a ta twarda woda bardzo może im zaszkodzić?
____________________
Iwona - Zielona.....i ogród
iwona100na 08:35, 12 cze 2012


Dołączył: 22 wrz 2011
Posty: 271
Jeśli coś pokręciłam - to proszę o wiadomość - sprostuję
Ja raczkuję w tych sprawach
ALe wydaje mi się że tego typu informacje powinny być "w kupie" inaczej znowu trzeba całe forum wertować a z lenistwa = bo stron coraz więcej - człowiek znowu o to samo pyta i znowu po x razy te same odpowiedzi niektórzy muszą dawać - biedna magja_

Dziękujemy Ci za to
____________________
Iwona - Ogród amatora - proszę o pomoc
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies