Nie nie zimowałam jeszcze żadnej pelargonii.
Na oknach miałam je też pierwszy raz, więc jestem totalnym laikiem.
Czytam i raz jest napisane, ze ciężko je zimować a drugim razem, że sa bezproblemowe.
Zobaczę jak to będzie.
Nie wiem tylko ile je teraz przyciąc bo sa bardzo długie.

Ja zrobiłem sadzonki zeszłej jesieni i dałem je do ganku. Niestety zmroziło mi je i zostały mi trzy sadzonki - z czego jedna zgniła

Owszem - zakwitły i kwitną nadal, ale według mnie nie warto się z nimi obchodzić. Już więcej nie będę

Oj Kochaniutki- warto, warto.
Planuję na wiosnę pelargonie we wszystkich oknach, więc potrzebuję co najmniej 50 krzaczków a jeśli jeszcze na taras to 70. U mnie krzaczek kosztował 6,5 więc rachunek jest prosty.
Jeśli uda się produkcja sadzonek to trochę kaski uratuję.
A przecież krzaczki to nie wszystko.
Doniczki, ziemia....
W tym roku miałam kwiaty tylko od frontu.

Dobry ogrodnik,to oszczędny ogrodnik.
Tam gdzie można nie wydać pieniędzy-trzeba to robić.Pewnie jest łatwiej kupować gotowce,ale ile nerwów traci,jak coś zaczyna chorować? Od razu przypomina się kasa, którą się wydało na roślinkę.
A swoja rozsada,to wychodzi prawie gratis...... A efekt taki sam!

Jeśli jest miejsce i warunki popieram własne uprawy

gardenarium napisał(a)

Jeśli jest miejsce i warunki popieram własne uprawy

No u mnie tylko miejsce na przechowanie przemawia, a dzisiaj i tak rozsadziłem sobie żurawki i bluszcze.

Ja potrzebuję tych pelargonii kilka, a kosztują u mnie po 3-4 złote, także to nieduży koszt.

Przeglądając grafiki pelargonii znalazłam takie oto cudo

http://www.houseplantsguru.com/growing-pelargoniums

Piękna ta biała

No nie , godzine temu szukałam białych pelargoni bo je bardzo lubię , a wy tu teraz wątek wstawiacie, ha,ha, jednak podświadomość działa niezawodnie.

Gardenarium napisał(a)

Przeglądając grafiki pelargonii znalazłam takie oto cudo

http://www.houseplantsguru.com/growing-pelargoniums

Piękne