irena_milek napisał(a)

Ale mi na wieczór smaka narobiłaś, idę pobuszowac po lodówce

Irenko..... Sałata i rozdkiewka w lodówce neie rośnie Zapraszam do mnie..znów przesadziłam z ilością tych warzyw... Pierwsza rzecz po powrocie z pracy to myknięcie do
ogródka i narwanie jadlanego zielska

Jaola..jak tylko się uda Ci przyjechać do mne..to naprawdę bedę pod wrażeniem dla Twojego wyczynu..... podejmuję się zorganizować ci jakiś popas.. bo na 1 dzień taki kawał świata sie tłuc nie wypada

Jolu - imponująca kolekcja host Moja też się powiększa, ale gdzie jej do Twojej.......

Piękną kolekcję host zebrałaś i piwonia juz u Ciebie kwitnie. U mnie tylko majowe kwitły niezbyt obficie a pozostałe w pakach. pozdrawiam Jolu.

Jolu, niezla kolekcja. Musze sie jednak wyspowiadac...
Ja nie znosze host...

Wroooooooooooooooc!!!

Nie znosilam, ale kurcze no, zaczynam na nie chorowac... Czuje sie nawrocona Powinnam???

Uffff, wróciłam Ale łatwo nie było
Niezła gimnastyka - godzina jazdy i 7 godzin pracy na działce. jutro nie zwlkęo się z łóżka ....

Jadąc w tamta stronę musiałam zrobić sobie chwile przerwy na odsapkę I gdzie wypadło?
Oczywiście koło ogrodniczego

Do koszyka zmieściły się dwa klony, które "chodziły za mną" od jakiegoś czasu

Jola, podziwiam Cię, ze tak jeździsz na rowerze do ogrodu... co prawda masz niezła dodatkową gimnastykę...ale przy pracy w ogrodzie także...
a klony bardzo fajne

No to już masz swoje klony. Niech Ci pieknie i wysoko i szeroko rosną.Pozdrówka.

Jolu nieźle Ci deptały po piętach te klony, że musiałaś je unicestwić są śliczne, a czy już posadzone?

an_tre napisał(a)

Jolu nieźle Ci deptały po piętach te klony, że musiałaś je unicestwić są śliczne, a czy już posadzone?

Aniu, nie posadzone jeszcze, bo inne pilniejsze sprawy wyszły.Muszą do jutra zaczekać

Dzisiaj chłodno było, i pewnie dlatego mało osób wkoło. Za to znowu odwiedziły mnie ptaszki