A co robisz z różami, że one dosłownie powalają? Ja też mam róże ale niestety, na razie jeszcze chyba im nie dogodziłam należycie .... .
Nic wielkiego - przed wkopaniem daję na dno dołka obornik bydlęcy, cienką warstwę ziemi ogrodniczej, następnie wkładam różę i obsypuję ziemią. Później dbam tylko, żeby nie było chwastów w pobliżu i zeby od czasu do czasu wbić w okolice róży widły, coby ją dotlenić Oczywiście w czasie długotrwałej suszy dobrze jest położyć węża z wodą na rabatę (tylko, żeby woda swobodnie i wolno płynęła, nie pryskała!!), żeby się róże napiły, ale w tym roku akurat nie było takiej potrzeby W zasadzie to wystarczy. Później raz na dwa lata wystarczy lekko rozgarną ziemię na bokach i lekko zmieszać z nowym obornikiem. Jak mi się uda zrobić w beczce gnojówkę z pokrzyw, to podlewam. W tym roku nie miałam czasu, ale za rok znowu będę zbierać pokrzywy i kisić. Ja nie stosuję nowoczesnych środków do zasilania róż ani do ochrony p/grzybowej. Pewnie są dobre, ale staram się unikać chemii. Dzięki temu róże stały się odporniejsze i same bronią się przed chorobami. Mało róż choruje mi na plamistość - jedynie te, które genetycznie już tak mają, że łapią plamki - tych róż powoli się pozbywam z ogrodu, a zastępują mocnymi odmianami z certyfikatem zdrowotności ADR.
Od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką takiej ślicznej, blaszanej konewusi
Była własnością dekoracyjną sklepu ogrodniczego, ale właścicielka sprzedała mi ją za symboliczne 7zł
Piękna, prawda? Mam dwie blaszane duże, stare z sitkiem, które służą mi do podręcznego podlewania nowych sadzonek, ale ta mnie ujęła - jest mała, ale na tyle duża, że tarasowe surfinie podleję
Haaha, to tak jak ja Właśnie szukam metalowej konewki, bo ostatnio robiłam zdjęcia i w tle stała moja stara plastikowa. Popsuła cały efekt
Beatko, czy Ty też nabyłaś nową konewkę? Dobrze zrozumiałam? Ja z mojej strasznie się cieszę, choć był to zakup zupełnie niespodziewany i nieplanowany
Nie, dopiero się rozglądam od dwóch dni. Byłam w ogrodniczym i w Casto, ale oczywiście były TYLKO plastikowe
dzięki Monika za poradę . chyba skorzystam i zakupie lagunę . mam nadzieje że wyhacze ja u Ćwika albo u Hoduna
Alinko, u Ćwika nie polecam. Lepiej kup w Rosarium.
Monia przeczytałam całą dyskusje o Ćwiku i pozwolisz że nie zgodzie się z tobą.
w tamtym roku zakupiłam u niego 6 sztuk i wszystkie pięknie rosną .
natomiast na wiosnę postanowiłam kupić na zmianę u Hoduna i od niego nie przyjął się brather cadfel a reszta ledwo zipie.
zamówiłyśmy z koleżanką w sumie 25 róż i u niej też marnie . daję jednak poprawkę że róża też potrzebuje aklimatyzacji , i albo zaakceptuje nasze ogrodowe warunki , albo nie .
niektóre kwiaty po prostu nie nadają się dla danych warunków i basta .
ja np. nie mam ani jednej kwitnącej piwonii. owszem mam 3 krzaki od 7-u lat nie kwitnące i koniec .
i choć bardzo mi się podobają , nie nabywam .
Alinko, to, jak już pisałam, moje osobiste zdanie, z którym można się nie zgadzać. Moje zamówienia z dwóch lat z rzędu padły, więc mam taką a nie inną opinię na ten temat.
Cieszę się, że koneweczka się spodobała Dzisiaj już była w użyciu i nie wiem, czy to dobrze, bo chyba podlewanie nie było konieczne - właśnie grzmi, wieje i zapowiada się burza. W południe też straszyło, ale kilku grzmotach i małym deszczu poszło dalej. Teraz chyba będzie gorzej.