I jeszcze zagadka. Padla mi roza, sadzona w listopadzie. W grudniu na pewno byla jeszcze ok, w styczniu jakos nie zauwazylam, zeby cos z nia bylo nie tak, ale moze bylo, a w ten weekend zdumialy mnie suche glazki. Rozgrzewbalam kopczyk, tam tez bylo sucho, wiec wykopalam calosc, suche nawet korzenie. Mrozow duzych nie bylo, woda nie stala, bo tam jest dobry drenaz, za sucho tez nie bylo. Roza byla b ok, jak sadzilam, duza czesc nadziemna i podziemna. Wszystkie inne zyja, nawet te zadolowane, plus czesc dosc niedbale, w tym roza praktycznie bez korzeni. Mogla byc na cos chora, czy cos mi w ziemi siedzi? Pod plotem rosla, ale te 60-70cm dalej pod tym samym plotem rosnie Zefiryna, i ona ma sie swietnie. Biedna Augusta Luisa
____________________
Poppy, czyli
oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh