Bogdziu, dziwne, że róża pomarszczona przemarzała, przecież ona jest jedną z najodporniejszych. Ta moja z pełnymi kwiatami, która rośnie w żywopłocie mieszanym, to chyba nie jest Hansa, to bardzo stara róża, jeszcze sprzed wojny, która rosła wielkimi krzewami w ogrodzie mojej ciotki i od niej dostałam odrost, nie panoszy się tak jak pomarszczona, ale jest wyższa od Hansy.
W żywopłocie z pomarszczonej są takie pojedyncze i cztery krzewy pełnych, ale nie mam pojęcia co to za odmiana, bo to były sadzonki kopane z gruntu, powiązane w pęki po 10 sztuk, śmiesznie tanie i takie wymieszane rodzajami.
Szkoda mi bardzo, że nie mam co pokazać w tym roku w Alei Róż, ale odrasta.
Za to mam już od soboty dwie Pomponelle wsadzone na jekyllowej i posadzone przy altanie: Shropshire Lad, Claire Austin, Crocus Rose, R. centifolia "Cristata", po kilka Pastelli i Gruss an Aachen.
Wreszcie mam też R.gallica "Versicolor" i nowego Grahama Thomasa w tym samym miejscu.
Rozróżowałam się więc jeszcze bardziej

.