piękna ta jesień w Twoim ogrodzie , zdjęcia urocze i te ostatnie(?) promyki słońca...
szkoda, że nie udało mi się oglądać Twojego ogrodu na żywo, ale często tu zaglądam i podziwiam pasję całej rodziny.
Gabrysiu, widok z tarasu masz niesamowity. Piękny o każdej porze roku. Można kawkę pić i patrzeć, patrzeć. Ja na działce trochę pieliłam. Chwasty rosną z prędkością światła. Dobrze by było dokładnie wypielić, ale kiedy.
Gabrysiu, miłośniczko króliczych uszu. Wstawiam zdjęcie, które mnie kolorystycznie intryguje, choć siedliskowo to rośliny z innej bajki. To przypadek u mnie w ogrodzie. Królicze wiosną idą dokądś ....... .
Ale nie pozbywaj się ich radykalnie, są fajnie i na pewno gdzieś Ci będą pasowały na tej przestrzeni.
Zestawienie kolorystycznie bardzo ok. Do szarych, filcowych uszu pasuje zdecydowane bordo i fiolet, a tam pod spodem tych żurawek widać taki kolor.
A, zapomniałam, żeby były ładne to trzeba im obcinać kwiaty, albo zostawiać krótko tylko, jak się komuś te liliowości na łysawych pędach podobają.
Bożenko, ja oczywiście tam siadam, ale z herbatką, winogronka skubię i przez chwilę czerpię z okoliczności przyrody, ale zawsze coś po chwili zobaczę, porzucam filiżankę i taras i lecę wyskubać, obciąć, zerwać, podeprzeć, itd, itp. Głównie to chwasty widzę.
Mira, po lewej, po samej lewej jest kłosowiec, czyli agastache kwitnące na biało. Żeleźniaki też są, ale schowane za nimi, mają duże okrągłe w zarysie i trochę mechate liście, nie zrobiłam im żadnych zdjęć, bo bym Ci pokazała jak wyglądają teraz.