Dziewczyny, czy króliczouszy czyściec to to samo co potocznie używane określenie: myszouszy?
Chyba coś pokręciłam...S. byzantina 'Big Ears' to króliczouszy?
Chyba zajmę się jeszcze w tym sezonie swoim trawnikiem, mobilizująco zadziałałaś Gabrysiu.
Wertykulowane było sprzętem ciężkim bardzo, dużym i spalinowym. Mimo że było zdzierane na wiosnę, na początku kwietnia, to jednak strasznie dużo zeschniętej trawy było pod tą zieloną, która tworzy ten puszysty i miękki dywan. Miękki to on był z powodu tego siana pod spodem, teraz z gołej ziemi źdżbła odrastają swobodnie. Do końca października ma być złota polska jesień i już po tygodniu widać było, że trawa fajnie odrasta, skiełkowała też ta wysiana dwa tygodnie temu.
Co do kolorów, zdjęcia robiłam ok. 16 po południu, a wtedy słońce już jest nisko, pewnie stąd różnica. Bo chyba słońce mamy to samo?.
Wiktoria, królicze uszy to czyściec, czyli stachys byzantina, dobrze myślisz. Tylko odmiany on ma różne, jedne bardziej seledynowe, drugie bardziej szare. Jak się nazywa moja, nie mam pojęcia, bo skądś ją po prostu dawno temu dostałam.
Posadzę ich kolejny rząd na górze tej nieszczęsnej skarpy do obsadzenia, przynajmniej przy ścieżce chwasty nie będą rosły, a poza tym będzie to kompatybline z króliczouszą, bo skarpa jest obok, w sensie - jakby pod nią.
Ponieważ róża Goldfassade z przedmiotwoej rabaty, nie jest w stanie obrosnąć całej kraty, dostanie sąsiadkę - zdecydowałam się na różę Lykkefund, białą z żółtym środkiem, kwitnie raz, za to podobno nie ma kolców i będzie robiła za tło dla Goldfassade.
No a ponieważ nie ma sensu przecież kupować tylko jednej róży , to na koniec różanej alejki, gdzie już są Rosa gallica versicolor i Louis Odier, pójdą kolejne różowe pasiatki: Variegata di Bologna i Ferdinand Pichard, a obok, albo przed nimi, bo trzeba to jakoś wykończyć będzie Comte de Chambord. Za plecami będą mieć żywopłot z róży pomarszczonej, już gotowy przecież.
Nic więcej już w tym roku nie sadzę. Acha, jeszcze żywopłot z grabów i ze dwa agresty na kiju, ale to przecież było wcześniej zaplanowane, więc się nie liczy.
Klimatyczny ogród.
Konsekwentnie zagospodarowany i taki zadbany. Przy tak dużej powiechni masz kobieto co robić.
Bardzo podoba mi się również aranżacja wejścia do domu i placyk z ławeczką.
Tę ławeczkę widzę już w kolejnym ogrodzie na forum i też muszę ją mieć U Ciebie ma bardzo fajny kolor, to szary czy kremowy?
Pozdrawiam jesiennie
Całkiem ładny ten wianek. W prostocie zauważam czasem więcej piękna niż w przesadzonej dekoracji. A te dynie tak ozdabiają, że nie przerabiałabym ich. Albo zostawiła skorupy do dekoracji aż do zimy.
Imponujące te kępy ostrogowca.
W tym roku kupiłam niewielką sadzonkę. Ładnie się zakorzeniła i podrosła nawet. Nie wiem jak zimuje. Czy przycinasz go przed zimą? A okrywasz jakoś?
Twoje irysy wyglądają na bardzo zdrowe, moje wiecznie chorują na plamistość obwódkową liści, szczególnie w mokre lipce choroba się zaczyna
Coraz piękniej u Ciebie, Gabrysiu