No to macie instrukcję wykonania:
Zostały mi po budowie fundamentu od szklarenki deski szalunkowe. Popatrzyłam na nie i na wielką kupę kompostu i poprosiłam mojego nieocenionego pana Staszka, żeby mi to zbił w taką dużą skrzynię. Wyszło na wysokość dwóch desek,tj. powyżej kolan, wzmocnienia są od wewnątrz. Potem oczywiście wrzucił ziemię, na spód poszły gałęzie i nierozłożone części. Deski na pozostałe skrzynie zostały kupione. Potem pomalowane zostały bejcą do zabezpieczania drewna. Zrobiłam tylko błąd w tej pierwszej "trumnie" i nie wyłożyłam spodu - uwaga - włókniną i teraz musiałam się podzielić marchewką z nornicami. Na co innego i na rosnące tam w zeszłym roku ogórki nie miały ochoty.
Haniu, żeby przestawiać taką skrzynię co roku w inne miejsce, to nie bardzo, bo to duże jest, trzeba stosować płodozmian albo wymieniać wierzchnią warstwę, sprawdza się.