Kiedy dzisiaj podróżowałam PKP Intercity o połowę dłużej niż zwykle i czytałam sobie prasę, czyli tygodniki społeczno-polityczne, dotarło do mnie że wyprzedziłam cudze myśli, ba, stałam się prekursorem hasła wyborczego pewnej bardzo znanej partii, nadając tytuł mojemu wątkowi. Mój ogród jest w budowie, PKP jest w budowie, cała Polska jest w budowie, nieustającej zresztą. Co słychać, widać i czuć.
Miałam ostatnio sporo pracy, wobec czego rzadziej odwiedzałam Ogrodowisko.
Mój ogród jak najbardziej, cały czas w budowie, a dowodem tego jest kolejna założona przeze mnie wczoraj dość duża rabata na całej południwoej ścianie domu moich rodziców. Nie zrobiłam jeszcze zdjęć, bo zanim na dobre wczoraj skończyłam, zrobiło się już ciemnawo.
Koncepcja rabaty jest taka, że na ścianie, na trzech drewnianych kratownicach pną się pomiędzy dwoma oknami pnącza - wiciokrzew Serotina i dwie róże - New Dawn i Golden Fassade - posadzone zostały już parę lat temu, tylko podpory zostały wymienione w zeszłym roku.
Na dole pod nimi posadziłam różne piwonie - w sumie dziesięć krzewów, cztery majowe i po trzy japońskie ( półpełne i pojedyńcze) i chińskie ( pełne), w kolorach różowych i czerwonych. Majówki w środku, reszta po bokach, po trzy sztuki.
Pomiędzy piwoniami różne kosaće irysy, które mam z odzysku, zestarzały się już i mało które zakwitły w tym roku, wymagały już podzielenia.
Długi zewnętrzyny brzeg rabaty obsadziłam "króliczymi uszami" czyli stachys lanata, będę im obcinać pędy kwiatowe, żeby nie traciły zwartej formy.
Pokazywać więc zanadto nie mam czego, aż do przyszłego roku, kiedy to mam nadzieję, część tych piwonii i irysów zakwitnie. Kwitnienie będzie spektaktularne i krótkie, ale na resztę lata efekt zapewnią pastelowe róże i wiciokrzew oraz zielono-purpurowe liście piwonii, szablaste seledynowe irysów między nimi i jasnoszare, filcowe królicze uszy na obwodzie.
Ale najważniejsze dla mnie w tej pracy jest to, że całą tę rabatę przygotował wstępnie, tj.przekopał ziemię i wyplewił mój syn rodzony - pierwsza taka robota ogrodowa w jego życiu. Może będzie z niego coś w rodzaju ogrodnika
A wasze dzieci pomagają w ogrodzie?