Fajnie, że Wam się moja nowa waleriana podoba, wygląda na solidną, mocną roślinę.
Basiu, dla mnie to też ewenement. Została na rabacie żywozielona i świeża, nawet nie przemarzły jej listki. To samo z ogórecznikiem - przezimowały jednak tylko rozety, które wysiały się w zeszłym roku latem, te które kwitły nie miały szans.
Aniu, kuklik nie jest różowy, taki czerwonawy bardziej, zdjęcie przekłamało kolor, ale najtrudniej robić fotografie czerwonym kwiatom.
Za to dąbrówka naprawdę ma taki kolor. Kilka lat temu został mi między palcami kawałeczek z pewnego pięknego, francuskiego ogrodu i ukorzenił się. Rozrosła się w sporą kępę, ale obok rozpleniła się zwykła niebieska, rok temu nie zdążyłam jej przesadzić jak kwitła i no o mało nie zaginęła. Jednak akcja ratunkowa się powiodła i dąbrówka uratowana. Rośnie wolniej i trzeba to mieć na uwadze.
Wilczomlecz pięknie rośnie, ale nie mam pojęcia co to za jeden. Pojawiły się nawet małe siewki.
Ośmiałem będziesz obdzielać ogrodowisko w przyszłym roku.
Mam kilka lilaków - fioletowy Ludwig Spaeth, delikatnie dmuchnięty różem o pełnych kwiatach - Krasawica Moskwy i białego, który ma z początku brudnoróżowy odcień pąków bez nazwy.
Poza tym mam lilaki węgierskie - sztuk cztery. Trzy kupiłam rok temu u Tomka Grochowskiego, ale nie miały metek, rosną szybko i mają fioletowe i różowe w różnych odcieniach oszałamiająco pachnące kwiaty. Mam też palibina, który nie jest chyba palibinem, bo nie ma małych okrągłych liści i bardziej wygląda jak węgierski, ale zdecydowanie wolniej rośnie.
Nie mam pojęcia dlaczego nie mogę wgrać żadnych zdjęć, ani na Explorerze ani na Chromie.
Gabrysiu, dzielżana nie mam wyparował, pewnie zabiłam nawozem rok temu (rósł obok rh którego wykończyłam) i nawet śladu nie ma
pozdrawiam serdecznie!!!