Gabrysiu, zobaczyłam Twoje wakacyjne wojaże i aż dech zapiera w jakie cudowne miejsca widziałaś . Coś niesamowitego i taki ogrom inspiracji w dodatku . Twój ogród szczerze uwielbiam, choć często spaceruję po nim cichutko. Niedawno zapragnęłam mieć róże, choć zupełnie się na nich nie znam. Jako pnącą wybrałam Eden Rose, a żeby nie była samotna, to na rabacie (raczej rabatce) stworzonej specjalnie dla nich posadziłam jeszcze Pomponellę i William Shakespeare. Sadziłam w te upały, bo w środę dostałam paczkę, ale póki co chyba nic im nie jest. Okazało się, że pomponellę posadziłam zbyt blisko Eden i musiałam ją przesadzić dalej. A myślałam, że jeszcze jedną lub nawet dwie zmieszczę . Ale będę cieszyć się tymi i już . Pozdrawiam Gabrysiu .
Ani się obejrzysz, a będziesz mieć piękny ogród. Już masz urocze zakątki z dorosłymi drzewami, to jest dopiero kapitał. I zmierzasz w dobrym kierunku, widziałam.
Nie robię zdjęć, bo od rana palące słońce, a wieczorem nie ma czasu, bo trzeba obskubać, podlać, popracować na Mordorze, itp. Ale ciągle mam zamiar.
W tym roku będą już puste, za późno na ekstrawagancje płomieniste, muszą wystarczyć te co są. A wielka donica w sam raz pasuje do mirtu.
Niebieskie powojniki - President i Polish Spirit mają się świetnie, polecam pod róże, u mnie oba rosną z Eden Rose. Betty Corning też znakomity, bladoliliowy, z białą różą da delikatny efekt.
Ogród atrakcyjny cały rok - to jest właśnie dla nas wyzwanie.
Ogień liliowcowy powoli gaśnie i lilie u mnie przeminęły. Może trzeba posadzić jeszcze orientalne, które kwitną później?
Kasiu, jakoś nie mam weny do zdjęć w tym sezonie, w dodatku obiektyw w ulubionym aparacie szwankuje.
Ależ Jolu, masz jeszcze tyle zbędnego trawnika w ogrodzie.
Czarne perły - ależ pięknie porównałaś, rzeczywiście te porzeczki je przypominają.
A marzenie ogrodowe spełniło się właściwie przez przypadek. Ale to jest fantastyczne w życiu, że takie przypadki się zdarzają.
Uuu, sadzenie róż o tej porze - ja bym się nie odważyła. Mam dwie róże, które od miesiąca mieszkają w doniczkach, sporo innych roślin także czeka na lepszy czas.
Wybrałaś piękne róże, muszę zobaczyć jak je posadziłaś. Pomponella jest gorąco różowa i zakwita trochę później niż inne, Eden Rose - szlachetna, jak filiżanka bitej śmietany z malinami, a Szekspir - wiadomo.
Jeszcze wieści z ogrodu - wieczorami oczyszczamy Mordor z chwastów, już drugi raz
Wielkiej suszy u nas nie ma, popaduje co kilka dni, w środę deszcz był solidny. Wyjątkowo udane są warzywa i owoce. Mam doskonałą cebulę, marchew, buraki, fasolkę, sałatę rzymską. Fantastyczne są w tym roku pomidory i rosnące z nimi wielkie krzaki bazylii.
Owoce też wyjątkowo dorodne - od czereśni przez wiśnie, porzeczki, mirabelki, śliwki, są jakieś gruszki, brzoskwinie. Tylko jabłka odpoczywają, bo w zeszłym roku było dużo. Winogrona fantastyczne w tym roku i dużo, pogoda im sprzyja.
Kwiaciarsko też nieźle, tyle że teraz kwiaty szybko przekwitają w upale.
Oprócz Mordoru mam do przerobienia część okrągłej rabaty - który to już raz?
Niepowodzenie należy też odnotować - dalie marnie rosną i kwitną w tym roku, bez względu na miejsce, niestety. I nowe i stare, więc coś im nie pasuje.
Wysiane dalie Bishop's Children rosną najlepiej, ale są same fioletowe i amarantowe w tym roku. A pochodzą z moich nasion - najwięcej było przecież czerwonych i pomarańczowych w zeszłym roku.
Fajnie Gabrysiu, że masz miejsce w ogrodzie także na warzywa i owoce. Ja zrezygnowałam z warzywnika (malutkiego i zresztą) na rzecz oczka wodnego. Ale w tym roku na pewno jeszcze nie powstanie. Grunt, że jest koncepcja . Widzisz, tak to jest z laikami (tu o mnie mowa), że kupiłam te róże nie bacząc na pogodę. Może jakoś podołają. Ponieważ w kwestii odległości między różami już trochę zgłupiałam, więc zadzwoniłam tam gdzie kupowałam róże (Rosarium) z zapytaniem o te odległości. Pani powiedziała, że odległość Pomponelli od Eden powinna wynosić od 1-1,5m, a William od Eden ok 1m. Pomponellę odważyłam się przesadzić (ale w środę były sadzone w ogóle, więc ukorzenić się do wczoraj nie zdążyły ). Williama nie będę już ruszać. Zobaczę jak będą wyglądały jak się porozrastają. Jakby coś było nie tak wtedy będę interweniować z przesadzaniem, póki co niech rosną. Zazdroszczę Ci tak obszernej wiedzy. Chociaż i ja każdego dnia tutaj uczę się czegoś nowego. Jeszcze dwa lata temu nie miałam pojęcia o roślinach, które teraz mam . A odmiany... Jakie odmiany? Więc jest ciut lepiej . Pozdrawiam Gabrysiu i dzięki za odwiedzinki.
Jak to miło czytać że masz ogród obfitości. Namawiam na wstanie wcześnie i fotki bo co w zimie będziesz oglądać - wiem masz milion cudzych no ale swoje to swoje
Jeśli chodzi o krokosomie to przypatrzyłam u Małej Mi że sukces jest chyba w tym że ma posadzone na lekkiej skarpie i cały czas słońce no i kilka lat to cebule rosną, mi się zdaje że sadzenie na takich pagórkach ważne jest.
Wcale mnie nie cieszy że dalie marne i u Ciebie przecież mają lepiej niż w ub roku jak stale deszcz padał no trudno dobrze że z siewu dobre.