No tak, mój bukiet nie jest "tradycyjny", czyli z bardzo kolorowych kwiatów z dodatkiem jabłka lub marchwi na patyku

.
Tam, gdzie mieszkałam poprzednio, święciło się wianuszki uplecione z ziół, zawieszane potem na wstążce w domu. Kiedy się przeprowadziłam, wymyśliłam coś "pomiędzy". Co roku mój kosz układam tylko z roślin jadalnych, głównie ziół, których mam bardzo dużo w ogrodzie. Choć kiedyś dałam też hortensję

.
Co do plonów - rzeczywiście, wszystko jest rewelacyjne

. Już dawno nie było tylu słoików z ogórkami kwaszonymi i to wcale jeszcze nie jest koniec, bo liście nadal zdrwoe i wiążą się ciągle owoce. To pewnie rekompensata za okropnie nieudany zeszły rok.
Dalie z nasion nie powtarzają kolorów, zapylają je owady i wychodzi "nie wiadomo co". Ale jak już zostawisz karpy na drugi rok, bo oczywiście je tworzą i to wcale nie takie malutkie, oczywiście wtedy nie ma niespodzianek.
Nasiona seledynowego tytoniu kupiłam w Anglii, w zeszłym roku. Już wiąże nasionka, ciekawe czy sam się wysieje?