To jest widok na część mojego ogrodu. Ale to widok z zagospodarowanego Mordoru, który stał się rabatami z roślinami wilgociolubnymi i lesistymi nieco.
Jak dziewczyny wyjechały, to rzuciłam się i zrobiłam sama placyk z ławko-huśtawką w jeden dzień i nawet nic mnie po tym nie bolało

. Ergo - muszę codziennie robić takie rzeczy, bo wychodzi mi na zdrowie. Znaczy porzucić biurko

.
Trzeba poczekać na zasłonięcie tego uroczego betonowego płotu u sąsiada. Do dzisiaj nie mogę pojąc, jak mógł postawić coś takiego niecały metr za moją schludną, zieloną, niewidoczną niemal siatką? Rosna tam różne różności, będzie ok za jakiś czas.
Zakątek funkiowy
Nasadzenia zeszłotygodniowe i zeszłoroczne też.