Co tam ogrodniczko słychać - wiem że czekasz na wiosnę coby rozpocząć prace ale czy jakieś zakupy są poczynione się pytam ?

Forsycję mam w szklanym wazoniku - nie kupuję tych przelanych pierwiosnków - na razie .

Dołożyłam się do Ciebie.

https://www.ogrodowisko.pl/watek/742-great-dixter-anglia

Chętnie przysiadłam na schodach, takie z szarego piaskowca były w moich planach ale nie wyszło, na pocieszenie pozostały mi tylko niebieskie dzwonki, które zakupiłam już na początku do ich obsadzenia.
A powój to również mój najbardziej dokuczliwy chwast. Jest nie do usunięcia, a ciągle się boję, że się gdzieś wsieje w nowe miejsca.

Pobudka!!!!!!!! Przedwiośnie stoi u wrót.

No co ? Szklarnię obstalowałam, więc jakbym zakupiła. Zdąży się postawić na pewno przed pomidorami, więc zgodnie z moim planem.
W weekend nawet się pobujałam na huśtawce w ogrodzie, tak ładnie było.
Chciałam wziąć sekator nawet i coś poobcinać, ale było mokro i jednak, ciągle zbyt zimowo na pracę w ogrodzie.
Oczary zakwitły, przebiśniegi białe łebki pokazują, coś tam się podnosi w ciemiernikach, ale ogawo.
Kupiłam nasiona fasolki, groszku, buraka, ogórków i pietruszek dwóch (nać i korzeń).
W szklarence zakwitły dwa hipeastra - Mira będziesz zazdrościć, cebule mają drugi rok i każda ma po dwie łodygi a na każdej po cztery kwiaty.
Marzą mi się cebulki w doniczkach, na razie mam hiacynty niewiadomego koloru, choć mają jasne liście i pąki więc białe albo j.różowe.
Oczywiście że widziałam zdjecia z Great Dixter na założonym sto lat temu przeze mnie wątku, bardzo mnie ucieszyły, mam plan zobaczyć ten ogród jeszcze raz, najlepiej w czerwcu i jak Brexit pozwoli, to nawet w tym roku.

Fajny miałaś pomysł na tą wodę w warzywniku, już sobie wyobraziłam jak się te hiacynty rozrosną szybciutko i będzie zielone ciurkadełko Jakiś bluszczyk puścisz po murku czy raczej nie?

Jak to co pisałaś że umarty wątek to piszemy .

Zazdroszczę i szklarni też i szklarenki.
A nasiona kopru chcesz?

U mnie zasypało na biało
a to znasz ?

https://www.youtube.com/watch?v=qPVHCh1cDMw

Sylwia - sama jestem ciekawa jak to będzie z wodą. Po obu stronach zbiornika posadziłam już dwie jabłonki i tam jest miejsce tylko na wsadzenie czegoś w ich stopach, raczej coś co płytko się będzie korzenić.

Mira - koper rośnie mi zupełnie sam, podobnie jak brązowy fenkuł.
Niekopiącego Pana od buraków nie oglądałam, fajnie opowiada, ale nie będę siała buraków do pojemników, tylko w końcu kwietnia wprost na grządkę. U nas 13 marca nie da się posadzić rozsady buraków, bo one są wrażliwe na mróz, który niechybnie o tej porze roku jeszcze będzie.
U mnie śniegu nie ma, za to przejechałam się dziś rano w śnieżycy na Górnym Śląsku. Inny świat.

Niekopiący Pan jest specyficzny. Jego uprawy nastawione na zyski, dobrze jest pooglądać, a stosować wg możliwości. Nie mam dostępu do słomy, a ile kompostu można u siebie wyprodukować jak warzyw się nie sadzi? Okazjonalnie jesienią, i najwięcej wiosną na początku. O kwiatkach i bylinach u niego niewiele zobaczyłam.

Może już ślepa jestem i nie widzę?

Twoje zmiany oglądam i czekam na wiosenne widoki tu i u wszystkich.

Byłam, poczytałam. Tak ładnie opowiadasz, że wiem, że trzeba powoli się ze wszystkim rozkręcać. Ale ja jeszcze w śniegach po uda (20 min. od domu) - jest super! Kocham zimę.

Melduje się kolejna miłośniczka "zachwaszczonych" schodów! Uświadomiłaś mi, że i ja namiętnie fotografuję schody w ogrodach. I podpatrzyłam roślinę, która świetnie sobie radzi w takim miejscu i w naszym klimacie - dzwonek poszarskiego. Nie to samo, co przymiotno, ale też robi fajny efekt.
Marzyłam o takich schodach i zrobiłam sobie - jeden ceglany schodek w Kąciku pod Lipą, mam jakąś namiastkę.
Zwolenniczką luzu w ogrodzie też jestem. Zresztą nawet gdybym chciała, perfekcyjna pielęgnacja by mnie przerosła. A angielskie ogrody kocham właśnie za ten nastrój - swobody, luzu (często wypracowanego), bujności...
Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie mam Dana Pearsona, o którym tyle piszecie.
I podoba mi się stwierdzenie: ogród to nie łazienka.