Te białe robale to pewnie larwy much. Gnojówka nie jest dla nich konieczna. Zalęgły mi się w tym roku w śmietniku. Początkowo myślałam, że to śmieci tak śmierdzą. Okropieństwo. Wolę zapach gnojówki.
Gnojówkowe skarby ? brzmi bardzo motywująco, wypróbuję metodę z prześcieradłem. Może moi sąsiedzi mnie nie pogonią widłami ze wsi..
Na razie koniczyna i plątanina wszelkiej maści korzenisk mnie pokonuje. Sa takie miejsca, że nie daję rady wbić nawet wideł. No i teraz dochodzą kamyczki, kamienie, kamsztory
To mój dzisiejszy urobek- nad jednym metrem pastwiłam się kilkadziesiąt minut, żeby skubańca jednego wyciągnąć, ale to chyba norma podczas takich prac, z tego co tu czytam
Oj no paskudne były, takie larwy właśnie, a ja się brzydzę robali takich fuuuj.
Moi wczorajsi goście (bierzmowanie syna) na wieśc, że myślę kompostownik założyć gremialnie krzyk podnieśli, nieee! że śmierdzieć będzie, że robactwa roje... no to teraz gnojówka czy kompostownik? hehe, w życiu bym nie pomyślała , że takie dylematy mieć będę.
I choć eM był bardzo przeciwny, bo tez ma takie wyobrażenie, dzisiaj oglądając ze mną sporny kawałek działki, powiedział, że mogę koło jego betonowych płytek-skarbów w kącie założyć sobie ten kompostownik , hehe. I nawet mogę użyć 'jego' bloczków do budowy
no wiem, i jedno i drugie Jutro nazbieram świeżego mniszka i zaleję ten mój skarb gnojówkowy
mam jeszcze dużo takiej roślinki z ładniutkimi zielonymi listkami i białymi drobniutkimi kwiatkami, nie znam nazwy ale skoro tego dużo,to znaczy, że po coś tyle tego rośnie, nie? Ciekawość czy nadałoby się też na jakąś gnjóeczkę?hmmm
W ogóle przyroda w tym roku łaskawa, u mnie truskawki nadal kwitną i są owoce, poziomki tak samo. Kto by pomyślał, że w połowie października nadal będę jeść świeże truskawki? wariuje ta przyroda, ale dla mnie dobrze, bo cały przyszły tydzień będę mogła ryć dalej.
Basiu, odnośnie kompostowników to jakieś mity w narodzie krążą Najczęściej wśród ludzi, którzy kompostownika na oczy nie widzieli.
Mam kompostownik od paru lat i ani razu z niego nie śmierdziało ani robactwo koło niego nie latało. Gnojówki to co innego - tu faktycznie i smrodek jest i muchy potrafią latać.
Smród jest przy procesach gnilnych, a takie w kompoście nie powinny się pojawiać. Powstaje najczęściej jak daje się za grubą warstwę skoszonej trawy i bez dostępu powietrza ona zaczyna gnić. Wystarczy tą trawę podsuszyć i/lub przerzucić z resztą kompostu i już problemu nie ma
oo! Asiu, i to chciałam usłyszeć! Z tego małego kawałka przekopanego mam duża stertę chwastów z ziemią, będzie na dobry start.
EM obiecał pociąć mi paletę, żeby zrobić z tego kompostownik. Kupię jesczze ten starter jakiś i niech się robi czarne złoto.
I..postanowiłam ugryźć się w język i spróbować trudnej sztuki dyplomacji w weekend. Kurczę, to chyba działa. Największy przeciwnik obornika- ślubny- który kategorycznie mówił nie, dzisiaj po powrocie z pracy powiedział,że jak przyszykuję mu worki, to przywiezie mi krowi obornik!
No nic mnie tak od dawna szczerze nie ucieszyło, rozjaśniłam się jak Supernova z radości, co eM skwitował kręcąc głową: nie myślałem, że doczekam chwili kiedy byle g.. cię zadowoli . Ja też nie, haha. Czekam na mączkę, korę mam, obornik będzie..brakuje mi kompostu i na razie nie wiem skąd go wziąć, ale coś mi się wydaje, że mąż już będzie pytał swoich kolegów..a nuż widelec, ktoś, coś..