gogo napisał(a)

Basiu, witaj w Nowym Roku
Czytam o burzy mózgów, chcę się dołączyć z takimi pomysłami:
1 może zamiast żywopłotu, którym chcesz się odgrodzić od patrzących sąsiadów, dać donice z kratkami na pnącza; żywopłot trochę długo rośnie, a kratki to gotowa zasłona, nawet jak nie ma liści
2 może podpasują Ci takie rozwiązania warzywnika do małych ogrodów, skrzynie ustawione jedna na drugiej; trzeba by policzyć, które rozwiązanie daje większą powierzchnię na warzywa

Grażynko, oto jest siła Ogrodowiska- co głowa, to pomysł Nigdy nie widziałam takich kaskadowych rabat-warzywników, to jest bardzo fajny pomysł, na pewno go rozważę u siebie, byłaby to jakaś alternatywa.

A jeśli chodzi o to, co zamiast żywopłotu od dróżki, to kratki podobają się mnie, a eM jest im przeciwny, bo mówi, że nie po się wyprowadzał z bloku, żeby się znowu zabudowywać. Przyznam, że to był mój pomysł na początku na 'zamknięcie' tarasu.
Może zamiast szczelnej ściany tujowej czy cisowej jakiś lżejszy liściasty by się sprawdził? Widziałam, że polecane są tu z buka czy grabu takie, które tez da się nożycami ujarzmić.

Basiu, faceci czasem muszą zobaczyć efekty, żeby im się spodobało.
Jeśli możesz, zainwestuj w jedną większą skrzynię z kratką, postaw w jakimś widocznym miejscu i poddaj eMa egzaminowi na odczucia estetyczne.
Jeśli będzie na ewidentne nie, jedną skrzynię dasz w ustronne miejsce / czytaj z oczu eMa / i po kłopocie.
Taki pionowy warzywnik widziałam lata temu w jakimś czasopiśmie, ale to było w czasach z przed ogrodu. A potem zapomniałam, że mogłam wykorzystać u siebie
Teraz coś uruchomiło zaśniedziałą pamięć
Zaleta jest oczywista, zajmuje mało miejsca.
No, i jeśli nie warzywnik, to kwietnik, w jednym miejscu duuużo kwiatów
I nie ma problemu z kiepską ziemią i plewieniem.
A zamiast desek z drewna użyj desek kompozytowych, są droższe, ale długoterminowe.
Osobiście nie przepadam za zimową wersją buków i grabów.
Choć zatrzymują liście i dają osłonę, ale są one brązowe, po prostu uschnięte.

Zimozielony żywopłot - wbrew pozorom - jest dużo "solidniejszą" przesłoną niż ażurowa kratka. Jak już urośnie rzecz jasna

Żadnych skrzyń ani kratek teraz nie kupuj - na ugorze nie dadzą oczekiwanego efektu i to będzie tylko niepotrzebny wydatek.

Nad jakimiś liniami falistymi myślę, ale - nie wiadomo czemu - jakoś ciężko mi idzie. Uzbrój się w cierpliwość

makadamia napisał(a)

Nad jakimiś liniami falistymi myślę, ale - nie wiadomo czemu - jakoś ciężko mi idzie. Uzbrój się w cierpliwość

Matko Asiulko słuchaj,bo ja mówiąc o falach myślałam, o tych falistych liniach i półkolach z wersji '0'! Bo tam są te fale co to tak mi się podobają tylko garaż musi pozostać na swoim miejscu więc ewentualnie kwesta tej osłony, 'ram' jak Toszka mówi byłaby do przemyślenia.
Nie chcę Ci robić dodatkowej roboty, bo już ta, która zrobiłaś jest ogromna a ja wiem,że położenie domu od doopki strony tyłem do obecnego wjazdu utrudnia wszystko. Tu się nie da nic innego wymyślić także ja wiem czemu idzie ciężko wymyślenie czegokolwiek, hehe.Ale poćwiczyć cierpliwość i tak mogę, ommmmmmm, ommmmmmm...

Dragonka napisał(a)

Nawet na męża czekałam z gorącą zupą ( wydrukowane plany za pazuchą schowane)i niecierpliwie czekałam aż zje, w myśl zasady,że jak Polak głodny, to zły albo co najmniej nastawiony na 'nie'...Więc pytam jak przykładna żona ( rzadko, bo rzadko, ale czasem mi się zdarza)- a chcesz dokładkę?? Spojrzał znad gazety - nie wiem czemu z niedowierzaniem i od razu mówi: oho, jużeś coś wymyśliła

No i po dyskusji z nim, w kwestii garażu- nie przebiłam się.

No widać zupa była za słona

A w kwestii żywopłotu celem zasłonięcia garażu to pod rozwagę poddaję grab Lucas. On jest szczuplejszy niż Fastigiata i podobno NIE zrzuca liści na zimę (taki wyjątek w tych odmianowych).

Można uzyskać taki efekt, oczywiście trzeba ciąć. Sama chciałabym się na taką zieloną ścianę zdecydować, ale w przypadku ogrodu na odległość i już że tak powiem pewnym wieku to cięcie może być dla mnie uciążliwe. Zimą masz ścianę brązową, ale jeżeli na jej tle umieścisz np. kuleczki cisowe, jakieś trawy, to zimą możesz mieć widoczek cud miód malinka.
Przynajmniej tak mi się wydaje.
Mam nadzieję, że linki zadziałają, co w moim przypadku nie jest takie oczywiste. Kiedyś u siebie wklejałam link do fontanny, a niektórym otwierał się jakiś dzban. Więc tłumaczę, że pod linkami są gęste zielone ściany z grabów.

https://pl.pinterest.com/pin/565412928212292630/

https://pl.pinterest.com/pin/565412928212292615/

Basiu, coś tam pokombinowałam na bazie tego pierwszego rysunku ale to jeszcze nie to:

Ponieważ nie ma miejsca na warzywnik przy garażu, trzeba go umieścić w części ozdobnej.
A ponieważ wymiary na tym planie są trochę inne - na poprzednim ta rabata pod płotem betonowym wychodziła większa, to warzywnik nie zmieścił się pod płotem tylko znowu od strony drogi.

Za to żywopłoty porobiłam zaokrąglone, co nie tylko będzie fajnie wyglądało, ale też pozwoli na wysypanie żwirem tych części zewnętrznych: będzie gdzie odgarniać śnieg, a przy garażu będzie można wygodnie przejść do składzika i jeszcze się zmieści kompostownik

Tym niemiej - będę jeszcze myśleć

A jeszcze względem żywopłotu - mnie się wydaje, że żywopłoty z liściastych sprawdzają się w pięknym otoczeniu, w środku ogrodu, gdzie kontrast pomiędzy zielonym a brązowym podkreśla geometrię nasadzeń.
W otoczeniu nie tak ładnym, gdzie żywopłoty muszą pełnić bardziej użytkową rolę, zimozielone lepiej zdają egzamin. Takie jest moje zdanie, z którym nikt nie musi się zgadzać

Ja się na planowaniu nie znam, ale pozwolę sobie na dygresję, a co tam.

Asiu, Twoje zaokrąglone żywopłoty to bardzo fajna koncepcja, ale mnie się wydaje, że tu jest ogólnie za mała powierzchnia. Cała ta część jak ją Dragonka określiła "ogrodu głównego" ok. 200 m2. To nie jest dużo jak na trawnik i rabaty. Dlatego ja bym poszła jednak w tło żywopłotowe wzdłuż linii dróg. Mój rysunek jest bardzo mocno nieudolny, ale zaznaczyłam pomarańczowy prostokąt jako wysoki żywopłot zasłaniający garaż i kawałek drogi, a potem ciemnozielonym niższe żywopłoty. Placyk wypoczynkowy w cieniu zrobiłabym tam gdzie fioletowy prostokąt (może stolik i foteliki, ławeczka, hamaczek, co tam Dragonce się zamarzy).
Niebieska nieudolna linia (no nie umiem kurcze) to tylko taki symboliczny zarys linii oddzielającej trawnik i rabaty. Chodziło mi bardziej o koncepcję, tu na pewno trzeba wprawnej ręki "paintowej".
Warzywnik w tej sytuacji też bym zrobiła w tym miejscu gdzie go narysowałaś.

Śnieg chyba można byłoby odgarniać na drugą stronę drogi i jednej i drugiej, czyli co i niejako w granicę sąsiada. A żwirowe placyki za żywopłotem wydają mi się zmarnowaną powierzchnią i tak małego ogrodu (wybacz Asiu słowo "zmarnowaną").
Do składzika można przechodzić wzdłuż lewej strony garażu albo zrobić "tajne przejście" za fioletowym placykiem. Kompostowniki umieściłabym może w prawym górnym rogu działki, skoro nie można tam przenieść blaszaka.

No i przyszedł głos rozsądku...

Wymyśliłam te zaokrąglone żywopłoty, bo Dragonka napisała, że podobają jej się takie "nieoczywiste" ogrody, tajemnicze i pełne zakątków. To był dobry pomysł, żeby te zakątki uzyskać.
Te kawałki od strony drogi nie byłyby takie zmarnowane, gdyby zrobić tam takie delikatne nasadzenia, coś podobnego jak tu albo tu. Obawiałam się dla odmiany efektu "tunelu" - to w końcu nie jest droga publiczna tylko prywatna, a mąż Dragonki też chce mieć ładne widoki po drodze.

No ale jeśli miałyby być proste żywopłoty, to mogłoby być tak:


Udało się przerzucić ten warzywnik pod płot dzięki prostemu zabiegowi przesunięcia głównego kółka w dół. Jedyna wątpliwość jaką z tym mam, że ten "dzióbek", gdzie się kółka stykają, wypada naprzeciwko tego głębszego tarasu i nie jestem pewna, czy to będzie dobrze wyglądało (tam, gdzie zaznaczyłam strzałką).

Basiu, jakby się dało zrobić zdjęcia ogrodu tak jak go widzisz z dwóch punktów: środek drzwi tarasowych i środek tej drugiej części (początek strzałki). Po trzy z każdego punktu: na wprost, na lewo i na prawo. Da się?

No widzisz Asia, bo ja mam umysł ścisło/praktyczno-romantyczny co teoretycznie się wyklucza, ale we mnie jakoś te dwie sprzeczności funkcjonują. W ogrodzie objawia się to tak, że mam podobają mi się niesamowicie zwiewne, nieregularnych nasadzenia a jak przychodzi co do czego to nie najczęściej wychodzi jakoś tak regularnie i symetrycznie.
Pamiętam tę wypowiedź o tajemniczych zakątkach itd. Pomyślałam sobie, że może np. pomysłem na uzyskanie czegoś takiego w małym ogrodzie byłoby takie poprowadzenie linii rabaty (kosztem zmniejszenia trawnika) aby ławeczkę włączyć niejako w rabatę. Bo raczej wszyscy robią tak, że placyk z ławeczką styka się z linią trawnika, ale czy tak musi być? Taka ławeczka może być schowana i jaka przyjemność posiedzieć sobie niejako w środku rabaty.

Kilka inspirek, a nóż...

https://pl.pinterest.com/pin/565412928214126368/

https://pl.pinterest.com/pin/565412928214029009/

https://pl.pinterest.com/pin/565412928213800910/

https://pl.pinterest.com/pin/565412928213840281/

https://pl.pinterest.com/pin/565412928213651922/

https://pl.pinterest.com/pin/159174168058232029/