No to teraz tak na gorąco-spisałam swoje przemyślenia, mam nadzieję,że się nie obrazisz jak mało oględna będę momentami

broń Boże, nie chcę urazić, ale jak to w życiu -zawsze coś nam bardziej się podoba.
Wersja 1:
Bardzo odpowiada mi umiejscowienie "chruśniaka malinowego" i borówek pod płotem betonowym- słońce operuje w lato rana do poludnia, no może 13 potem jest w cieniu przez tuje sąsiadów i garaż , wystarczy im?
Warzywnik też super. Mnie nie przeszkadza , ze to będzie główny widok z tarasu Nie wiem też jak długo zapał do posiadania własnych warzyw się utrzyma, w zeszłym roku miałam tu eksperymentalnie pomidorową ‘plantację’- ok. 40 krzewów; dawały radę, słońce miały od rana, tu po godz. 15 zaczyna wchodzić cień.
Żywopłot od strony garażu wysoki na 2,20 ? Super pomysł, najbardziej mnie zaskoczył chyba w Twojej propozycji- zasłoni mi brzydki kawałek drogi. . no i wreszcie byłoby coś, co stanowiłoby tło, ścianę zieloną.. jestem tym zachwycona. Nie pomyślałam , że można by tam postawić ławeczkę czy hamak, a faktycznie brakuje miejsca w cieniu w lato, na tarasie patelnia.
Czy w tej wersji pasowałby też żywopłot od tego kawałka drogi dłuższej? Bo bez niego to urządzam ‘kino’ dla sąsiadów z lewej strony
Tylko czy jakieś rośliny wytrzymają, że mogą dostać śniegiem w zimę? U mnie teraz sporo napadało, i często ten śnieg ląduje po obu stronach drogi, czasem są to ponadmetrowe zaspy.
Wersja 2:
Trochę ten warzywnik i maliny od drogi nie pasują mi, po tym jak mi uświadomiłyście, że jednak te spaliny też w nie wnikają. Ruch jest niewielki, bo w sumie przejeżdżamy dwukrotnie w ciągu dnia, więc to kilka sekund i trzy samochody ( ja, eM służbowo, i dziecię swoim złomkiem ) ale jednak. W tym ustawieniu lepiej chyba by już zrezygnować z warzywniaka by było, prawda? Więcej miejsca na rabatę by mi zostało, a w sumie z tarasu widzę ją głównie.
Druga sprawa, że eM, choć pojęcie ma jeszcze mniejsze niż ja, nie chce widzieć kapusty pierwszej przy wjeździe na naszą działkę- lansiarz jeden .. zależy mu, żeby piknie było
Jestem pod wrażeniem jak przemyślałaś komunikację, wiesz ja w ogóle nie brałam pod uwagę ścieżek, że jakoś dojść do tego warzywniaka trzeba będzie tu widać jakie mam pojęcie. Szacun, Aśko! <3
I odnośnie
wersji ‘0’ ,
czyli pierwotnej, z tymi falistymi rabatami- no takie chyba najbardziej mnie ekscytują Myślałam, że takie koliste rabaty trochę dadzą złudzenie, że ta powierzchnia jest większa niż w rzeczywistości. Że nie taka oczywista, taka mała, że można by coś oszukać trochę zmysły. Jak myślicie? Ja w ogóle jestem mało nowoczesna, podobają mi się takie trochę nieporządne ogrody, naturalne, romantyczne chyba? Takie które dają obietnicę, że uchylą rąbka tajemnicy, nawet jeśli jej nie ma

eM to przeciwieństwo- woli nowoczesne do bólu, ale mu nie powiem, że się tak da