Sylwia, tak dużo już ogarnęłaś. Dzielna jesteś. A chwile trudne, nie myśl do przodu bo zwariujesz, żyj bieżącym dniem....nic mądrego Ci nie zaproponuję, nie ma schematu.
Koleżanka oddawała swoją babcie na kilkanascie dni do ośrodka ramach opieki wytchnieniowej.
Powinni w opiece społecznej w gminie mieć informacje. To było bezpłatne, w prywatnym ośrodku a finansowane z projektu rządowego.
Sama to wyszukała a opieka pomogła załatwić formalności.
Sylwia siły i zdrowia Ci życzę.
Dziewczyny podpowiadają różne opcje. Musisz robić tak jak Ci serce i rozum dyktują.
Mi nie dane było opiekować sie rodzicami, pomagałam tylko troche jak teściowa chorowała.
A sama myślę isc do ośrodka opiekuńczego kiedyś. Tylko ze ja moge nie dożyć emerytury a ta za 11 lat, więc na razie o tym nie myśle.
Sylwia, nie macie lekko, ale mocno trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
W temacie opieki nad Babcią się nie chcę wypowiadać. Post Hani o "opiece" to dla mnie kwintesencja mądrości i zdrowego rozsądku.
Ale w temacie ułatwienia sobie życia i ogarnięcia zakupów internetowo się wypowiem - przełam się Nie wiem jakie masz opory, ale jeżeli dotyczą one płatności - to jest coś takiego jak Revolut, tam można nawet jednorazową kartę wygenerować. Synów masz dorosłych, kumatych - niech temat załatwią i Cię nauczą.
Sytuację masz ciężką, mega ciężką. Musisz szukać ułatwień życia gdzie się da.
Ceny które podajesz Sylwia to jakiś kosmos.
Ja obstawiałam że moje dzieci złożą się wspólnie na taki dom spokojnej starości. Jest ich troje to myślałam że koszty będą do przyjęcia ale to co czytam to mnie załamuje.
Co do moich rodziców to opieka nad nimi zbliża się wielkimi krokami. Oboje już po 70tce. Schorowani i z roku na rok widać jak giną w oczach. Do tej pory mama była na chodzie i dawała radę ale teraz biodro jej siadło i każdy krok to ból. I szczerze mówiąc wolałabym ją mieć blisko żeby mieć na wszystko oko. Namówiłam ich w końcu na kupno mieszkania w bloku w mojej miejscowości. Kilka lat ich namawiałam ale póki byli na chodzie to nie chcieli. Teraz ich przypiliło. I dla nich i dla mnie było by to bardzo wygodne. Chcemy pomóc finansowo przy tej realizacji bo i remont będzie konieczny.
Mieszkanie z nami odpada bo moi rodzice są wymagające i mogłabym to depresją przypłacić. Wolę mieć ich blisko ale nie za blisko.
To nie samowite jak szybko ten moment przyszedł. Jak pstryknięcie palcami.
Na szczęście i mąż i moje dzieci są chętne do pomocy im więc nie zostanę z nimi sama. To jest też bardzo pocieszające.
Sylwia trzymam kciuki za Was. Obyście znaleźli dobre dla wszystkich rozwiązanie i życzę baaaadzo dużo siły i spokoju. Tylko spokój Wam pomoże rozwikłać obecne problemy.
Sylwia, czytam o twoich zmartwieniach. Bardzo mi przykro.
My z mężem też podjęliśmy decyzję o domu opieki dla teściowej. Ceny podobne jak u ciebie, uwzględniając leki i inne potrzebne rzeczy oraz rehabilitację, niezbędną dla utrzymania jako takiej elastyczności i zapobieganiu przykurczom. Parkinson niestety.
Dwa lata to trwało. Uważam że to była bardzo dobra decyzja. Z tej perspektywy zrozumiem mojego syna jeśli też mnie umieści w takim domu, jak nie będzie sobie dawać rady. Trzeba tylko dobrze wybrać i trafić na osoby oddane pomaganiu. A nam się to udało.
Tulam.
Tak to czy się na dobrych ludzi i ośrodek trafi ma znaczenie. Bo opieka w jednym miejscu może nie dorastać do pięt opiece w innym. Niestety w naszym kraju lepiej nie dożyć tak sędziwego wieku bo niewielu na takie ceny stać.