Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ranczo Szmaragdowa Dolina II

Ranczo Szmaragdowa Dolina II

sylwia_slomc... 15:08, 20 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86693
Magara napisał(a)
Przeczytałam wszystko co napisałaś. Faktycznie trochę jak we włoskiej rodzinie
Miło, że Rodzice Twoi pomagają jak mogą/chcą, ale i tak widać, że najwięcej spoczywa na Tobie.
Sylwia, myśl o sobie, bo jak Ty polegniesz to całe "towarzystwo" również



Teoretycznie Twojego Tatę rozumiem. On jest z pokolenia "nieoddawalnego".
Ale gdybyś Ty legła zmożona chorobą czy nawet głupim przeziębieniem, i to Twój Tata by musiał Babcię przewinąć i nakarmić - zakładam, że w miarę szybko by podążył drogą ku zmianie poglądu... Życie...


Uparty jest parę dni by wytrzymał pewnie.... Ja się babcią zajmuję od 2012 roku. Najpierw to było podawanie leków i robię je zakupów, potem częściowo pranie, sprzątanie na święta, zmiana firan. Potem wizyty lekarskie i diagnostyka, gotowanie. Teraz już wszystko, a sił mi przez te lata ubyło. Robię co mogę. Walczę o siebie. Ale bywało i tak, że do lekarza wizytę przekładałam bo z babcią nie miał kto zostać.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 15:10, 20 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86693
Makao napisał(a)
Zgadzam się z Magarką i Hanią. O tym samym pomyślałam. Łatwo jest zanegować propozycję gdy się tylko herbatkę podaje a całą pracę fizyczną wykonuje kto inny.
Mężczyźni też są pielęgniarzami i przewijają kobiety w ośrodkach. Niech tata spróbuje babcię/mamę przewinąć kilka razy to się przekona jakie to ciężkie i trudne.
W końcu to ona jemu podcierała tyłek jak był mały to teraz jego kolej.

Tak wiem łatwo powiedzieć

Ale mi też to podniosło ciśnienie tak jak Hani.

Obyś się nie rozchorowała. Już pij soki z malin albo czarnego bzu.

Miodek sobie zapodaję
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 15:13, 20 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86693
Tess napisał(a)


"Kogo nie boli, temu powoli"
Sylwia, znam i taki przypadek. Moja ukochana sąsiadka opiekowała się sama - przez dobrych kilka lat - swoim bardzo starszy już ojcem. Sama była już po 60-tce. Ojciec mieszkał oddzielnie, sąsiadka nie mogła go zabrać do siebie, bo była w trakcie rozwodu a dom należał do męża. Więc jeździła do ojca 3-4 razy dziennie - z posiłkami, z lekarstwami. Była wrakiem człowieka. Rozmawiałam z nią wielokrotnie, że się wykończy, że musi pomyśleć o sobie. Że niech trochę tej opieki przełoży na braci (obaj mieli do ojca taką samą odległość). Bracia umywali ręce, bo ojciec "trudny" jest, tylko sąsiadka umie się nim opiekować. Jednocześnie nie chcieli się zgodzić na dom opieki.
Za moją silną i długotrwałą namową poradziłam jej, żeby pojechała ze mną na jednodniowy wypad (bo ona nie miała ani dnia wolnego), a rodzina niech się w tym czasie zaopiekuje ojcem. Niech rodzina zobaczy po prostu, jak wygląda opieka, z czym sie wiąże i czym skutkuje. Broniła sie, ale tak zrobiłyśmy - dwa razy. Po drugim razie rodzina wyraziła zgodę na dom opieki.
Więc jak rodzice wyzdrowieją, wyskocz z mężem na cały dzień, albo i na dwa. Zrób to dla siebie i swojej rodziny.

Kochana, pojechaliśmy jesienią na weekend do Krynicy bo to był prezent od naszych chłopców. Syn musiał przyjechać do pomocy dziadkom bo inaczej wcale byśmy nie wyjechali. Jeszcze zwierzyniec jest do ogarniania.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
MagdaLenka 15:26, 20 sty 2025


Dołączył: 30 mar 2023
Posty: 1748
Sylwia, powtórzę to, co już wcześniej mówiłam. Ty jesteś człowiek z żelaza! Jestem w głębokim szoku, że przy takim obłożeniu obowiązkami masz jeszcze siłę na ogród, zwierzyniec i remont. Zazdroszczę Ci siły ducha i podziwiam Cię coraz bardziej.
____________________
MagdaLenka Kraina spełnionych marzeń
sylwia_slomc... 15:29, 20 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86693
TAR napisał(a)
Nie bede sie wymadrzac ale mielismy podobna sytuacje z nasza Babcia, zlamane biodro 92 lata. Mama sie prawie zaorala wtedy. Jej bracia podobnie jak u Ciebie Tato. Raz Mama swojego brata zostawila z Babcia, musiał ja przewinac i posprzatac. Nie dal rady ale przestal psioczyc i zaczal dokladac forse na dochodzącą pomoc.
Wiem, jak bardzo Ci ciezko. Widzialam to u mojej mamy. Zachowanie Babci moze byc spowodowane postępem choroby i postępem demencji po narkozie. Moja Babcia miala omamy, manie przesladowcza i zachowania agresywne.

Moja ma cukrzycę polekową. Jak cukry rosną, albo szaleje, albo nie można dobudzić. A diabetyk insuliny w tym wieku nie chce dać. Trudna jest ta miłość do naszych staruszków.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 15:30, 20 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86693
MagdaLenka napisał(a)
Sylwia, powtórzę to, co już wcześniej mówiłam. Ty jesteś człowiek z żelaza! Jestem w głębokim szoku, że przy takim obłożeniu obowiązkami masz jeszcze siłę na ogród, zwierzyniec i remont. Zazdroszczę Ci siły ducha i podziwiam Cię coraz bardziej.

A czasem nie mam siły na nic i nic nie cieszy. To że mam cel trzyma mnie przy życiu i dla tego celu walczę
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Makao 19:01, 20 sty 2025


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 7812
Oj przesrane masz kochana. Masz pewnie wielkie serce i jesteś za dobra bo się wszyscy przyzwyczaili że sama ogarniasz. Takich jak Ty najłatwiej się wykorzystuje. Wiem bo sama taka jestem. I czasem zazdroszczę ludziom którzy mają innych w dup.. bo takim łatwiej się żyje. Ich nikt nie wykorzysta. Jak raz lub trzy powiedzą Nie to już nawet się nie pytają.

A Tu od początku zostałaś obarczona opieką nad babcią. Stopniowo na Ciebie wszystko przerzucali aż zostałaś opiekunką na pełen etat.

Żal Ciebie Sylwia. Żal bardzo.
Zapewne będziesz bujać się z Tym sama do końca
____________________
Ania - Zapraszam do wątku Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć Wizytówka - Anna i Ogród przy S7 między Płońskiem a Ostródą
sylwia_slomc... 20:00, 20 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86693
Makao napisał(a)
Oj przesrane masz kochana. Masz pewnie wielkie serce i jesteś za dobra bo się wszyscy przyzwyczaili że sama ogarniasz. Takich jak Ty najłatwiej się wykorzystuje. Wiem bo sama taka jestem. I czasem zazdroszczę ludziom którzy mają innych w dup.. bo takim łatwiej się żyje. Ich nikt nie wykorzysta. Jak raz lub trzy powiedzą Nie to już nawet się nie pytają.

A Tu od początku zostałaś obarczona opieką nad babcią. Stopniowo na Ciebie wszystko przerzucali aż zostałaś opiekunką na pełen etat.

Żal Ciebie Sylwia. Żal bardzo.
Zapewne będziesz bujać się z Tym sama do końca

Aniu gdzieś w głębi serca czuliśmy, ze taki moment jak teraz prędzej czy później nastąpi. Staram się na to patrzeć z innej strony. Że to ja mam możliwość by te ostatnie lata Jej życia być przy Niej, nie chciałabym kiedyś żałować, że nie było mi dane nacieszyć się Jej obecnością do końca. Choć te lata są chyba najtrudniejsze....
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
vita 20:07, 20 sty 2025


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
Hej Śledzę dyskusję, analizuję twoje odpowiedzi i argumentacje w temacie opieki nad babcią.
Makao ma rację (wybacz) takich jak Ty najłatwiej się wykorzystuje! Nie masz tego świadomości?
Cóż, że babcia zapisała spadek na Ciebie? Ma jeszcze synów i na nich przede wszystkim spoczywa obowiązek opieki. Współpracy i pomocy. Nie potrafisz wywołać w nich empatii? To zadziałaj siłą, szantażem, postaw przed faktem dokonanym! Zatrudnij opiekunkę na cały etat (babcia ma emeryturę, kto ma dyspozycje do konta?) Obciąż kosztami najbliższych, synów!
Pewnie potrzeba pewnej dyplomacji w rozmowach z rodziną (wspominałaś o ich charakterach), małych kroków, dogadania, ale nie może być tak, że wszystko musisz ogarniać sama! Nie piszę z sufitu, mam podobną, bardzo złożoną sytuację. Radzę sobie z trudem, ale radzę
Może podziel koszty opieki na trzy: w takim układzie możesz mieć dwa tygodnie dla siebie. Czyt. na ogród i na zwierzęta, he he
Pomimo wszystko trzymaj się, wiem, że jeszcze dasz radę! Z najlepszymi życzeniami
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
UrszulaB 23:06, 20 sty 2025


Dołączył: 02 gru 2018
Posty: 295
Sylwia, Twoja postawa przypomniała mi sentencję bł. Bojanowskiego: "Wszelka dobra dusza jest jako ta świeca - sama się wyniszcza, lecz innym przyświeca". Masz ogromne serce.

4 lata temu moja bliska kolezanka z pracy stanęła przed podobnym problemem, jak Ty teraz.

Jej tesciową potrącil samochód - do konca zycia pozostanie osoba leżącą na łózku rehabilitacyjnym, wymagającą całodobowej opieki.
Tesciowa ma 3 synow, 3 synowe, kilkoro wnukow oraz brata i siostrę, ktorzy rowniez maja swoje rodziny. I oni wszyscy zebrali sie i ustalili grafik - rodzinna opieke. W wyznaczone dni tygodnia dana rodzina opiekuje sie chorą. A jesli nie moze mamie/tesciowej/babci/siostrze zapewnic w tym dniu opieki, to do tej rodziny nalezy zorganizowanie opiekunki z zewnątrz i zaplacenie jej.

W pierwszych tygodniach byly miedzy rodzinami tarcia, ale juz od dlugiego czasu taki uklad bardzo dobrze funkcjonuje.
Tesciowa jest otoczona jest domową opieka swojej rodziny, przy okresowym wsparciu wynajmowanych opiekunek.

Jednym z ciekawszych pomyslow, o ktorym koleżanka mi opowiedziala, jest duzy zeszyt, w ktorym "dyzurujący" wpisuje jakies wazne i mniej wazne uwagi dotyczace samopoczucia, zdrowia chorej, jak rowniez inf np. o przeciekającym zlewie

Nieszczesliwy wypadek tesciowa jakby zblizyl czlonkow rodziny. Kolezanka czesto opowiada mi z humorem rozne wydarzenia z tej wspolnej opieki. Nie opowiada o ciezarze, ale raczej o odpowiedzialnosci i mozliwosci czerpania przez najmlodszych nauki o zyciu ludzkim, roznych jesgo problemch, dylematach, prawdziwych wartosciach.



Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies