Oby sie takim okazał jak mówisz, bo siły do walki są na wyczerpaniu. Na razie walczymy, ale jak by tak się miało co troche powtarzać to nie wiem czy nie polegniemy.
Wiem Elu
Oczko całe zamulone prawie po brzegi, świetnie się w nim czuje bobrek, lilie i osoka już mniej świetnie...
Szarłaty chciałabym by się siały w łące, sporo nasion nasypałam, siewk nasadziłam i nie ma ani jednego tam
Nasadziłam tych różowych, zobaczymy co będzie za rok dwa
U nas ma znowu lać cały tydzień podobno, jakaś masakra w tym roku, najpierw dwa miesiące bez jednej kropli, potem miesiąc dzień w dzień deszcz.
U mnie takim zaskoczeniem na zalewanym terenie pod murem były w zeszłym roku kosmosy i werbena. A w tym roku jeszcze większe że nasiona wykiełkowały i mam łączkę. I jeszcze bukszpany lubią zalewanie.
Tylko u mnie nie ma mułu.
Po takich testach będziesz mogła zmienić obraz miejsca.
Sylwia kochana, jak ty to wszystko ogarniasz? Takie połacie, a każdy skrawek żyje i wymaga pracy. Anioły ci pewnie jakieś pomagają, w innym przypadku dawno możnaby wyniknąć, a ty idziesz do przodu Cieszę się, że pięknieje twój ogród z dnia na dzień. Podoba mi się ta odnawiana żwirowa scieżka, czy to drewno po bokach, to brzoza, czy coś innego, impregnujesz je?
Na pewno musze brzegi oczka podnieść do góry i zrobić jakis dodatkowy wał, zabezpieczający przed wodą, ale to już chyba nie w tym sezonie. Werbena jedyna siewka wzeszła właśnie na tym zamulisku.
Piesek rośnie jak na drożdżach, ogród kwitnie, a brzozy z budleją tworzą cudowny obrazek.
Tylko żal patrzeć na zamulone oczko jak ma się w pamięci jak tam było pięknie.
Co sobie oglądam Wasz ogród to ciągle jestem pod wrazeniem, macie moc i siłę i pomimo wielu niedogodności dajecie z siebie wszystko co widać, bo później te widoki na swoje królestwo wynagradzają te nieprzyjemne chwile, a królestwo cały czas pieknieje.