sylwia_slomc...
19:50, 19 sie 2019
Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 83349
Dwóch weterynarzy nie podjęło się leczenia, pojechałam do trzeciego na Powiatowe Pogotowie Weterynaryjne i Inspekcję Weterynaryjną.
Bo badaniach dowiedziałam się, że został otruty trucizną fosforoorganiczną i że to napewno nie jest przypadkowe zjedzenie trutki na szczury bo nie z tej grupy truciznI nie te objawy.
Gorączka przekroczyła skalę termometru, lekarz badał dwa razy bo myślał, że termometr się zepsuł.
Dostał Atropinę jako odtrutkę, lek przeciwbólowy, przeciwgorączkowy, nawodniony i kolejna dawkę na jutro pod warunkiem, że sam zacznie pić, jeśli nie zacznie nie będzie ratunku....![](/images/emoticons/icon_sad.gif)
Mały bardzo się męczy, oby pomogło, bo inaczej będę miała wyrzuty sumienia, że Mu dołożyłam cierpienia.
Nosiłam na rękach wyzawijanego w mokry zimny ręcznik żeby się schłodził, bo zbicie gorączki było kluczowe, jutro Jego los się przesądzi. Mam nadzieję, że to wojownik.
Bo badaniach dowiedziałam się, że został otruty trucizną fosforoorganiczną i że to napewno nie jest przypadkowe zjedzenie trutki na szczury bo nie z tej grupy truciznI nie te objawy.
Gorączka przekroczyła skalę termometru, lekarz badał dwa razy bo myślał, że termometr się zepsuł.
Dostał Atropinę jako odtrutkę, lek przeciwbólowy, przeciwgorączkowy, nawodniony i kolejna dawkę na jutro pod warunkiem, że sam zacznie pić, jeśli nie zacznie nie będzie ratunku....
![](/images/emoticons/icon_sad.gif)
Mały bardzo się męczy, oby pomogło, bo inaczej będę miała wyrzuty sumienia, że Mu dołożyłam cierpienia.
Nosiłam na rękach wyzawijanego w mokry zimny ręcznik żeby się schłodził, bo zbicie gorączki było kluczowe, jutro Jego los się przesądzi. Mam nadzieję, że to wojownik.