Zgadzam się po części z Wami Obiema

Ciuchy zdzieram ( dosłownie) w ogrodzie, dopiero jak się do niczego nie nadają już to idą jeszcze na szmatę np. do podłogi. Praktycznie odzieży nie wyrzucam, jak w coś się nie mieszczę lub mam od Kogoś wysyłam na Misje w Afryce, jak jest w dobrym stanie, tam to towar deficytowy. Ten rok pod tym względem trudny bo poczta nie wysyła na ten kontynent praktycznie

Ale do tej pory od 10 lat tak robiłam. Sprzęty domowe mam do zajechania, ale że One prawie 20 letnie to na chodzie cały czas i nie zmieniam bo te nowe to 2-3 lata i do wymiany. Obecnie poszukuje tapicera do mebli, ale takiego co by w domu na miejscu wykonał, ze wzgl. na gabaryty foteli i sofy. Gąbki siadły, ale reszta dobra to po co zaśmiecać świat

Generalnie jestem za dawaniem przedmiotom drugiego życia, zwłaszcza w ogrodzie, ale i w domu. Tyle mogę zrobić to robię. Na co nie mam wpływu...martwi mnie. Zwłaszcza ostatnio siedzi mi w głowie nowe budownictwo....z jednej strony docieplanie wełną, styropianem, pianką budynków by ograniczać spalanie, z drugiej jak się technologia znowu zmieni i kolejne pokolenia zaczną po swojemu robić to te sterty styropianu, wełny, pianek i innych materiałów w tym paneli solarnych i fotowoltaiki zaleją świat dosłownie



Powinno się wypuszczać na rynek tylko te patenty z którymi związane jest od razu w przyszłości odzyskiwanie i przerabianie na cos innego. W przeciwnym razi nadal kopiemy grób planecie