Z tą zmianą klimatu, powiem Wam, mam kłopot, wszyscy twierdzą, że jest cieplej - ale ja zupełnie tego nie widzę. Ubiegłe lato było marne, poprzednie marne, dwa lata temu nie zmarzłam w wakacje tylko dlatego, że spędziłam je w sandomierskim, bo w Gdańsku ciągle padało. Moim pomidorom jest za zimno i za mało słońca, dalie kwitną tylko dlatego, że sadzę mocno podpędzone - sadzone do gruntu nie dają rady, za krótki sezon. Tak jest na Pomorzu, a przecież jako dziecko co tydzień moczyłam tyłek w morzu. U nas cieplej nie jest, niestety. Z wakacji z dzieciństwa, spędzanych na Mazowszu, pamiętam upały nie do wytrzymania, Babcia wypędzała dzieciaki na powietrze, a my dawałyśmy radę wysiedzieć tylko pod jabłonką. Jasne, że z wiekiem człowiek stygnie

, ale ja tęsknię do lata, kiedy wreszcie się wygrzeję tak, żeby tęsknić do jesieni.