A, tak sobie pomyślałam, żeby opowiedzieć historię z punktu widzenia kwiatka. Co mianowicie ten kwiatek widzi, jak taki maleńki patrzy sobie na świat
Wicyj ni mom. Na razie.

Dostałam ją od Teścia, bez nazwy. Wydaje mi się, że to jest mozga trzcinowata, ale nie mam pewności. Zdecydowanie powinnaś ograniczyć jej korzenie, jeśli nie chcesz, żeby Ci się rozeszła. Miejsce ze zdjęcia akurat jej nie pasowało, prawie tam zanikła, wcześniej zdążyłam zabrać kawałek w pobliże rajskiej jabłonki, gdzie niestety okrutnie się panoszy, muszę połowę co roku wyrywać. Ładna jest, młode przyrosty są lekko różowe, lubię ją, ale też włąściwie powinnam ją ograniczyć.

Tak wlasnie myslalam...Zastanawiam sie, czy nie przesadzic ja bardziej w cien- by go troche rozjasnic. Ciekawe czy sie to trawie spodoba