Grossherzogin Luise w towarzystwie maczków, zestawienie zapiera dech w piersiach. Czule się przyjrzałaś tym Twoim różom, a my możemy podziwiać. Najbardziej "rozczarowała" mnie Artemis, może nie dbałam o nią należycie? Nie poczułam "tego czegoś".
Crocus jest przepiękna, nie znałam, a to piękność, zatem czekam, aż coś wypadnie i zwolni miejsce Jak duży krzak tworzy docelowo?
Dozuj, tak, duże dawki wymagają zdrowego serca
Helen, nie mam tak wielu pnących róż, żeby Ci coś swobodnie doradzić.
Laguna, która jest bardzo zdrowa, pachnie, ale tylko jak w nią nos wsadzić. Stanwell - jest raczej parkowa niż pnąca. Super Dorothy nie pachnie. Mam jeszcze Generous Gardener, która nie może się zdecydować jaką być różą - u mnie jest raczej parkową, niż pnącą - pachnie wspaniale, ale ten niezdecydowany pokrój może nie być tym, czego szukasz. Alchymist jest u mnie wciąż młoda, ale ona nie pachnie jakoś specjalnie i nie jest też bardzo zdrowa.
Lagunę mogę polecić jako zdrową, obficie kwitnącą, przy czym jest to potffór
O mamuńciu... Wiedziałam, że wieczorne wejście na forum spowoduje u mnie problemy z zaśnięciem, ale stawiałam na obwinienie o to Martki i Jej szklarenki (jeszcze tam nie dotarłam A tu proszę...
Magda, obłędne masz te róże... Też nie mam pojęcia gdzie je mieścisz??? Zaczynam dochodzić do wniosku, że nie umiem gospodarować przestrzenią posiadaną Prawie 1.300 metrów działki, domek 50 metrowy, niech będzie że dodatkowe 20 zajmuje wiata, parę rabatów-dramatów-niewielkich w sumie, a efekty mizerne
Piękne masz różyczki! Mnie urzekła Grossherzogin Luise! A na Queen of Sweden mam chrapkę nie od dziś
Bukiecik uroczy...ale zatęskniłam za bukietem z kwiatów w domu, aż sobie jakiś na niedzielę sprawię, niech tylko pochowam resztki świątecznych świecidełek