Będzie Pani zadowolona Traktuj ją jak wielkokwiatową, ona lubi mocne cięcie.
W Sopocie na różance jest ich sporo i widzę, jak sobie dobrze radzą. Mają co prawda podlewanie, ale na co dzień nikt wokół nich nie skacze, a rosną piękne.
Moim zdaniem Twój ogród ma już swój styl Co do kolorów, ja też jestem sroka i za nic nie zrezygnowałabym z tej wielości Masz rację - u kogoś to może fajne, u siebie - nuda
Moim zdaniem najlepiej ciąć ją tylko kosmetycznie, tzn usuwać pozostałości po kwiatach i pozwolić jej rosnąć swobodnie. U mnie ta róża ma trochę mało słońca, może więc bardziej ciągnąć w górę, ale też staram się upchnąć ją w ten obelisk. W każdym razie na pewno ma pędy dłuższe od Balleriny, która rośnie bardziej na szerokość, więc tendencje pnącej ma.
Potwór, jak jej się na to pozwoli, to prawda. U mnie ma już pędy o długości 4 metrów, ale gdyby ją utrzymać cięciem niżej? Takie pachnidło na wysokości nosa.
Kolejny potwór to Stadt Rome - nie pamiętam, co mną kierowało przy wyborze koloru, to całkiem inna epoka, ale poza tym nie mam uwag Kwitnie baardzo długo, zaczyna czasem tak późno, że jest to jedno, całosezonowe kwitnienie. Zdjęcia z pączkami są z lipca.
Następny odcinek jutro, jeszcze troszkę róż zostało
Obwąchaj. To zapach był źródłem zachwytu mojego nad tą różą. Przechodziłam, powąchałam, pochwaliłam, dostałam. Tak jest jej historia u mnie. W opisach czytam, że to nie piżmo, a mirra
Albo znajdź dla niej obelisk. Moja siostra też ma tą różę, kiedyś jej sprezentowałam, potem dostała obelisk, więc nie wiedziałam nigdy tej róży prowadzonej inaczej.