Na wszelki wypadek zapisz sobie nazwy, często korzystamy z tych samych żródeł, więc odmiany mamy pewnie te same.

Sałata to odmian szklarniowa, ale hartowana na zimnym strychu Powinnam już robić dosiewkę innych odmian.

Ja inne sałaty wysieję chyba już bezpośrednio do gruntu.
Nazwy ciemierników zapisuję

Pogoda u nas jest straszna. Trzy stopnie powyżej zera plus wiatr plus mżawka przez większość dnia. W planie miałam mycie szklarni - odpuściłam. Próbowałam wymienić ziemię, ale dałam radę tylko w połowie. Za to odkryłam powód, dla którego w szklarni wszystko rosło coraz gorzej. Pasły się w niej wszystkie okoliczne drzewka - głównie wisienki, ale tez świerk. Nacięłam się okrutnie tych korzeni, dlatego nie dałam rady zrobić drugiej strony. Musiałam wydziabać wszystko do głębokości, na której korzenie przeszły do szklarni, odciąć je i zabezpieczyć cały obwód barierą z desek. Ręce mam od tego lekko niepełnosprawne, więc klawiatura nie bardzo mnie słucha. Za to wreszcie mam gdzie posadzić sałatę i wysiać rzodkiewkę

Obejżałam z przyjemnością wszystkie wiosenne pączki pączuszki, noski, siewki, pędy, listeczki, źdźbła i inne zieleninki wychylające się z ziemi! Napasłam oczy prześlicznymi ciemiernikami, fajnie że znasz nazwy, bo ja mam większośc NN.
Przyłączam się do narzekań na pogodę i pozdrawiam życząc słoneczka!

Mgduska napisał(a)

Pogoda u nas jest straszna. Trzy stopnie powyżej zera plus wiatr plus mżawka przez większość dnia.

U mnie tak samo
Jutro ma być plus 5 i słońce - oby

To jutro spędziłam na działce Mamy. Badyle, badyle, morze badyli. A jednak było bardzo przyjemnie i udało się z grubsza ogarnąć

Chłopaki wynieśli do lasu kokon szerszeni, który był na stryszku - jeśli ktoś ma z tym problem, to jeszcze jest dobry czas! Królowa śpi, reszta towarzystwa jeszcze się nie pojawiła. Wystarczy podstawić duży worek i po kłopocie - bez trucia owadów i siebie, bez ryzyka

Fotki
Na początek szklarnia, narobiłam się jak dziki, należy się pochwalić. Tyle korzeni wyjęłam z jednej połówki, czyli ok. 2 m kw. ziemi:



Ale jest czyściutko, brzegi (głęboko) zabezpieczone przed nową inwazją, ścieżka zamieciona, rzodkiewka posiana, posadzona sałata i jaskry azjatyckie. Z prawej strony wymieniłam część ziemi, rzuciłam popiół i przerobiony obornik. Przycięłam goździki.





Towarzystwo zimujące w szklarni wystawiłam na zewnątrz.

W donicach zimowały (na zewnątrz) wszystkie pierwiosnki - było im za sucho pod wiśnią, wszystkie spod niej zabrałam. Teraz myślę, gdzie je ulokować. Może w lasku?



W lasku niestety znów urósł wał ziemny - efekt wymiany w szklarni.



Bratki, jak mówiłam, nigdy nie pokazują się w obiektywie w prawdziwych kolorach, ale nie o tym. Czy ktoś wie co to za kapusta wyłania się poniżej? Zabrałam ją ze szklarni, gdzie rośnie od ubiegłego roku, trafiła do donicy, bo jest tak ładna, że chcę ją mieć na widoku. Mizuna?

Wiosna tu i ówdzie:
(Okien nie było kiedy umyć, szkoda)



cebulica zwykła


... i biała - zginęłabym bez notatek, nie wiedziałam co to, na szczęście ostatnio wszystkie zakupy skrzętnie opisuję


Widać już pąk na piwonii drzewiastej

Rabatka wejściowa