Ha, w tym roku spędziłam majówkę w krainie, gdzie akant jest chwastem, rozumiesz, więc, że konkurencja dla moich skromnych widoczków ogrodowych była mocna
Cieszę się, że inspiruję. Tu na forum to norma, ale w robocie ludzie przeze mnie kupują róże, zakładają ogródki na nieużytkach itd, zarażam bakcylem na potęgę
Ławka, wyobraź sobie, stoi na razie w domu (nie mamy kanapy), a wypadałoby ją pokazać raczej w plenerze? Trzeba czekać
Ja, tak jak Magara, zaglądam wyłącznie do działu ogrodowego, a tak się składa, że mam ten sklep po drodze z pracy. Do pierwszych odwiedzin popchnęła mnie Kaśka Lilarose, dotychczas patrzyłam na ten sklep nieufnie - nie wiedziałam, że mają taki dział. Poza tym centra handlowe wywołują u mnie alergię - omijam, unikam, jeśli muszę z latoroślą poszukać jakiegoś ciucha - z reguły deleguję M. Budowlane to co innego - zawsze się znajdzie coś ciekawego.
Tą szachownicą, wyobraź sobie, zachwyca się mój małżonek, zapałał do niej wyjątkowym wprost uczuciem. No ładna jest, i jak na taką małą szachownicę, ma całkiem spore te dzwonki.
Nie próbowałam, zresztą mam ją po raz pierwszy. Może wrzucę do sałatki? Moja siostra ostatnio zrobiła szarlotkę z bitą śmietaną, którą ozdobiła mnóstwem jadalnych kwiatów. Wyglądało to bajecznie, ale uwaga - stokrotki nie są zbyt smaczne
Jak już się u Ciebie zadomowią, będziesz się nimi cieszyć co roku. Ja mam w tej chwili siewki w rozmiarach od xxs do xxl - część jeszcze zeszłorocznych.
Oj, do szerszych planów ciągle nie nadają mi się tła, dlatego ich unikam. A to kompostownik, a to bajzel doniczkowy, a to marny płot. To niestety nie jest kwestia miesięcy, a lat. Żeby doprowadzić to wszystko do pożądanego stanu.
No tak, wiesz - u mnie jest tak bez napinki, mam świadomość, że wszystkiego nie zrobię, więc wyciskam radość z tego, co jest. A wiosna jest piękna wszędzie, słońce i eksplodujące kwieciem drzewa uszczęśliwiają człowieka po prostu.
Ale i tak muszę przyznać, że czekoladę i pistacje lejesz na moje serce
Dzięki.
Narcyza polecam, zakwitł zdaje się w 100 procentach. Tyle że on taki tyci jest. I ma jeszcze jedną zabawną cechę - z każdej cebulki zakwitły dwa kwiatki - rośnie więc jakby parami, trochę po żołniersku, co kłóci mi się lekko z naturalnym charakterem rabaty.