karlos, fajnie działasz, aż zazdroszczę, że w tak krótkim czasie tyle już macie zrobione, zazdrość oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu
też mam w domu takiego "mniej wiekowego" emeryta, co Karkonosze w każdą stronę przemierzył
może to właśnie te góry w mężczyznach miłość do przyrody zaszczepiają, a ta miłość się na ogrody przenosi???
bo ja w swoim mężu mam wielką podporę w moich zmaganiach

Jana napisał(a)

witaj przeczytałam Twoje zmagania i w pełni podziwiam, to wspaniałe tworzyć wszystko od podstaw samemu, podoba mi się Twoje podejście do wykorzystywania materiałów i obniżania kosztów jestem ciekawa sezonu 2019

Dzięki Sezon 2019 właśnie nadchodzi

Magara napisał(a)

karlos, fajnie działasz, aż zazdroszczę, że w tak krótkim czasie tyle już macie zrobione, zazdrość oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu
też mam w domu takiego "mniej wiekowego" emeryta, co Karkonosze w każdą stronę przemierzył
może to właśnie te góry w mężczyznach miłość do przyrody zaszczepiają, a ta miłość się na ogrody przenosi???
bo ja w swoim mężu mam wielką podporę w moich zmaganiach

Dzięki i pozdrowienia dla męża

to ja jeszcze raz może zaśmiecę Twój wątek, ale napiszę odnośnie podjazdów, o których tu była mowa, może komuś się przyda
też nie chcieliśmy za dużo betonu na działce więc postanowiliśmy dokonać wyboru pomiędzy geokratą a ażurem czyli tzw. mebą - meba wyszła taniej, więc wybór był prosty, a do tego też się obawialiśmy wytrzymałości geokraty...
podsumowując - jestem zadowolona, w dziury została wysiana trawa (było trochę roboty z prawidłowym wypełnieniem dziur i ubiciem), urosła, zasymilowała się z otoczeniem (czytaj - chwastami), z koszeniem nie ma żadnych problemów

Magara a jak często po niej jeździcie, nie robią się łyse koleiny ???

Mamy betonową kratkę od dwudziestu lat ani trawa ani kamień nie przetrwały koła samochodu nawoziły ziemię i zapychały kratki.Mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z tego wyboru.

karlos, w sezonie (tj.marzec-listopad) jeździmy prawie codziennie, czasem co drugi dzień, o ile akurat nie ma potrzeby wyjazdu z działki
łysych kolein do tej pory nie stwierdziłam
jeździ też po tym szambolot, swoje waży, a przyjeżdża raz na trzy tygodnie w sezonie wiosenno-jesiennym bez szkód większych dla meby i trawy tam posianej (z wyjątkiem miejsc gdzie mu "coś" kapnie)
mamy działkę, na którą nawiewa chwastów z pola,lasu i od sąsiadów - też mieliśmy pomysł, żeby dziury w mebie żwirem wysypać, ale ostatecznie uznaliśmy, że lepiej będzie jak się chwasty zasymilują z trawą w tych dziurach i będziemy to kosić, niż gdybyśmy mieli wydłubywać chwasty wśród żwiru; nam się sprawdza, może i Twoich warunkach Twój żwir się sprawdzi czego Ci życzę

Relacja "budowlano-ogrodowa" była teraz kilka fotek roślinnych

Podziwiam i gratuluję wszystkiego: pracowitości, pomysłu, organizacji, estetyki, dokładności i smaczku Żona jest z Ciebie bardzo dumna Fajnie, że jesteś z nami i pokazujesz swoje DZIEŁO