Jednak taka specjalistyczna wiedza jest wielce w cenie

Dopiero niedawno wyczytałam, że np. skrzydłokwiaty lubią mieć zraszane liście. Teraz widzę drobne rezultaty, liście zrobiły się ciemnozielone.
Mam nadzieję, że skrzydłokwiat mi kiedyś zakwitnie

Daga, ciekawe czy Twój eM śledzi Twoje wpisy
Zdecydowanie powinnaś książkę sensacyjną napisać, masz lekkość pióra i świetny dowcip

Takich przetasowań też sama nie robię, ale ile przy okazji się nasłucham, że co tak długo, czemu się tak zastanawiam, co tu jest do myślenia, trzeba robić a nie myśleć, ehhh...

Taki duży serb musi być piękny

To że go wystawiam to mu dobrze robi. Bo w chacie łysieje a na dworze odżywa. Kiedys podczas remontu wystawilam go na balkon i zgęstniał. W bloku mialam salon i balkon od zachodu.
Tu mam wschód i mi łysieje bo światła ma za mało.

Normalnie... jakbym.mojego słyszała. A jeszcze mówi że on czasu nie ma a ja stoje o myśle.

Kawał przystojnego chłopa Zaraz go wrzucę u siebie, specjalnie dla Ciebie

Szukając o beniaminie informacji, dlaczego mój zrzuca liście, znalazłam informację z której zacytuję jedno zdanie:

"Jest łatwy w pielęgnacji choć równocześnie znany jest z tego, że łatwo zrzuca liście"

więc już się nie martwię to mój nowy nabytek, wiec daję mu czas na zaaklimatyzowanie się.

Przelanie na pewno też nie służy a na pewno łatwiej ubić tak roślinki. Stojącej w wodzie roślinie gniją korzenie więc efekt jest jak przy przesuszeniu bo nie ma jak pobierać wody. Przesuszona często jest do odratowania ale jak korzenie zgniją to slabo. Właśnie w ten sposób ukatrupiłam drzewko szczęścia, nie pamiętam nazwy właściwej.
Fikus jak pewnie wiele roślin pozbywa się najstarszych liści gdy ma za sucho.

A tego nie neguję że mu dobrze robi. Właśnie czytałam że lubi wystawienie na zewnątrz. Za to nie lubi wracać do pomieszczenia i dlatego zrzuca liście.

Swoich nie wystawiam między innymi dlatego że wkurzały by mnie takie łyse. Pomijam że pewnie bym je ususzyła na zewnątrz. Mam cztery dość duże i jeden mały ala bonsai wszystkie to chyba jakieś odmiany Benjamina, każdy trochę inny.