My mamy to samo, jedzenie jest strasznie drogie... a jeszcze jak są dzieci to w ogóle, co tydzień 500...

I to lekką ręką... heh. Zobaczymy jak to się skończy, ale najbliższe miesiące nie wróżą dobrze...

no nic do pracy rodacy!

Poletka truskawek to chyba zazdroszczę najbardziej [o tej porze roku !! haha!] Dziś znów kupiłam bio, ale takie znów pyszne że hoho. Jedne z najlepszych jakie jadłam, a dodam, że rodzice od zawsze mają plantację truskawek.

a tak, dziś odbyłam pierwszą wyprawę gdziekolwiek od ponad 2m-cy... zgadnij gdzie pojechałam?! tego już chyba nie ma sensu próbować leczyć.

Kupiłam lilaka sensation bo już od dawna go chciałam.

Dla koleżanki na prezent różę Polka, niestety Jubilee Celebration nie było. Róże były bardzo przebrane, w zasadzie jak nigdy wcześniej o tej porze. Chyba przez to że inne sklepy zamknięte to wszyscy na ogrodnicze się rzucili wcześniej... w PL też tak jest?

Jutro pokurki jedziesz? Fajnie. Mój eM dziś oszalał chyba, pojechał po indyki małe a przyjechał z malutkimi kaczuszkami i kurkami czubatkami... i ja muszę za nimi latać teraz bo każdą dziurą wychodzą

Odchwaszczanie. Masakra. I znów jest sucho...

Młoda na tarasie... Czyta... Za dużo słońca haha

Ta jest pyszna pierwszy kwiat piwonii

Rabata na jagody kamczackiej, a że nie mam innej przygotowanej to są tam teraz też sadźce i wernonie buahaha

Generalnie to tracę nadzieję. Gdzie spojrzeć tam więcej roboty. Jedno zaczęte nie skończone dziesięć kolejnych rzeczy w kolejce. Masakra.

Karola, w tydzień nie zrobisz, zrób plan na kilka lat

Sadźce i vernonia to mój ulubiony duet. Nie poddawaj się tak łatwo, bo idzie Ci fantastycznie.

Oj tam Ty byś chciała rach ciach i żeby było gotowe Ja od 6 lat walczę ze swoim polem i też stale roboty od groma i nie widać, że zrobione to czy tamto bo już następne w kolejce czeka. To norma przy dużej działceZa chwile ma padać to może nam podlewanie odpadnie, ale plewienia będzie od groma znowu, a ja nawet pierwszego nie skończyłamChoć na fotki Madzi okiem

Wow, Ty to masz dopiero konkretny earzywnik. Do tego truskawkowe pole i kurniczek w przygotowaniu. Ale super, naprawdę. Miłego weekendu.

Miłego!


Padam na twarz. Pobudka 5.30, do rodziców, posprzątać resztę, przywieźć kolejne graty i resztę roślin. Na szczęście nic więcej nie zostało. Kilka cisów posadziłam by zrobic ekran za domem. Ice dance dosadziłam do innych. Nie mam siły podlać. Rozrzuciłam trawę w ramach ściółki. Odkurzanie. Obiad. MM jechać po kury... Yyyy