popcorn napisał(a)

Gdzie ta wiosna?

u mnie

dobrze, ze do ogrodu nie wchodza sarny

Kami tylko jarmuż mój, reszta ze sklepu. Nie mam gdzie trzymać mrchewki, plus w ubigłym sezonie wcale nie miałam własnej.

Iza, na szczęście nie przeskakują przez ogrodzneie, bo bym drżała o klony palmowe i inne takie.

pozdrawiam!

popcorn napisał(a)

Nie do wszystkiego Ale większość rośnie Jak chce, to rosnąć będzie, jak nie to niczego nie wyczaruję

heheh...no tak..czasem rosnie wbrew logice a czasem nierośnie mimo sensownej uprawy

Dokładnie Czasem lekkie zaniedbanie jest lepsze od przesadnej uważności i chuchania i dmuchania... jeden głupi błąd, uderzenie mrozu którego nie przewidzisz, młoda podlewająca siewki na Twoją prośbę i zalane trupy po trzech dniach bo nie zauważyłaś... itp itd.

Co chce urosnąć i bedzie miało szczęście, urośnie

Nasiona pomidorów przygotowane, same karłowe trzy odmiany do gruntu i dwie odmiany wysokich do igloo. Ale sieję dopiero za miesiąć, połowa marca nie wczesniej, nie ma się co spieszyć.
Choć mam już jedną małą pomidorową rośinkę, musiało nasionko być w ziemi z worka, wykiełkowało razem z papryką, rośnie... a co urośnie to się okaże

Wrzuciłam do ziemi wszystkie nasiona cebuli jakie miałam, i pora, i myślę że nic nie urośnie bo nasiona stare. Pomidory moga leżeć wieki, cebulowe nie...

Hej Karola
Przebrnęłam przez Twoje budowlano-ogrodowe przygody . Niestety często tak jest, że musimy walczyć z różnymi ekipami, czy tez nawet „nowymi” sąsiadami.
Ale udało Ci się. Zresztą, to było do przewidzenia. Jesteś (tak mi się wydaje, po tym, co przeczytałam), bardzo energiczna, energetyczna, pozytywnie nastawiona i nie dasz sobie w kaszę dmuchać .
Piękny dom, piękny ogród, kosmiczna szklarenka . I kurki .
Brawo Ty .

Aga dzięki. Nie wiem jak z tym dmuchaniem w kaszę, raczej znikam i unikam konfliktów. najlepiej żeby nikt mi w drogę nie wchodził wtedy i ja nikomu nie szkodzę

Sasiedzi nadal są haha no ale jakoś żyjemy, mój partner skutecznie ich odstrasza Jak jest ze mną w ogrodzie to nikt mnie nie zaczepia nawet jak sasiedzi są w zasięgu wzroku i głosu Mówię dzień dobry i to tyle

Kurki mają się dobrze, piesa zostanie pewnie pół inwalidką, ale nadal ma dobre życie, myślę. Ogród się tworzy. Mam nadzieję kupić działkę sąsiednią, szkoda że taka droga bo już bym ją miała

Potem marzy mi się mur z piaskowca/wapienia na froncie i róże o niego oparte I za jednym zamachem kamienna obudowa schronu (piwniczki) na końcu ogrodu haha
Ale na to potrzebna kasa więc... wracam do pracy

pozdrawiam!

Łoj, dużo tego ale znając twoja pracowitość, odwagę, nie wątpię, że się uda. Z sąsiadami bywa różnie, najlepiej olewać. Dobrze, że jest men i ciut ich odstrasza.
Jak juz tyle zwierzaków, to może jeszcze kicia???

Na razie pas Irenko. Bo ja podróżować chcę. a każdy zwierzak to dodatkowy kłopot.

pozdrawiam serdecznie!

No tak, to ta komplikacja. U nas dzieci się zajmują, jak nas nie ma, a jak oni wyjeżdżają, to my ich mamy pod opieką.
Też mam plany na podróż, jedno miejsce w tym roku, bo tak chcę w domu w ogrodzie posiedzieć i spotykac się ze znajomymi, lata nam zabraknie, buź

Super Listę mam długą, moich podróżniczych chciejstw, ale póki co chyba muszę obejść się smakiem.
Buźki!!!