U mnie też piwonie zapączkowane były już przed tymi mrozami. W tym roku pierwszy raz nie okryte więc obawy miałam spore. Ale one chyba twardsze od róż są bo róże mocno pomarzły a im chyba nic nie jest
Oby tak było! Teraz kilka dni ciepłych mamy, więc co wyrywne roślinki wydaje się, że już startują, ale obawiam się, że luty jeszcze może przynieść mróz i śnieg.
Cześć Martuś w nowym roku ja się tak bardzo na szybką wiosnę nie nastawiam, luty potrafi pokazać pazury Ja też mam bodziszka Rozanne prawie na obwódce, można go przyciąć jak się będzie za nadto panoszył. Justyna pisała, że czochy startują, u mnie już w listopadzie wystartowały przez te ciepłe dnie
Dzisiaj w drodze do pracy słyszałam w radio, że na początku marca ma wrócić śnieg i zimno, czyli jak skończą się nasze ferie, to wróci zima Echhhh, może jednak lepiej już nie…?
To prawda, już byśmy chcieli wiosnę, a tu różnie z tą pogodą bywa.
Bodziszki są super, będę próbować podzielić je sobie i rozmnożyć w tym roku.
U mnie najwcześniej zaczęły wychodzić tulipany botaniczne, choć w sumie jesienią to z kolei szafirki długie wąskie liście już wypuszczają- trzeba będzie je obciąć, zanim kwiaty zaczną główki wystawiać. No i ten wszędobylski szczypiorek czosnków główkowatych też już jest
Zauważyłam też wczoraj, że kolega szczawik już się budzi- tego dziada to nie lubię Jest niezniszczalny.
Oj, mokro wyjątkowo. Też jeszcze ze spraw pilniejszych chciałabym obciąć żywopłot grabowy, a nie mam za bardzo jak się do niego dostać- obawiam się, że kalosze mi utkną w błocie.
W weekend obcięliśmy nasze miskanty- mąż je wywoził wczoraj do odpadów zielonych na Pszok i co? Zaś kontuzję jakąś złapał i ramieniem ruszać nie może. Tak że tego. To by było na tyle, jeśli chodzi o jego pomoc na początek sezonu