Bolą mnie różne mięśnie, o których zapomniałam, że mam

ale dziś pogoda tak wspaniała, że udało się troszkę podziałać. Zdjęcie obiecuję dorzucę jutro- dziś już kręciło mi się trochę w głowie od tego ciągłego schylania:
- wymieniłam wreszcie kwiaty w donicach okiennych na ulubione bratki,
- sprzątnięta podokienna i umyte okno przy okazji

- posadzony wreszcie walentynkowy prezent od siebie dla siebie- dereń,
- oczyszczona tarasowa,
- przepikowane pomidory,
- podzielona i posadzona kocimiętka,
- podzielone i posadzone rozchodniki (to na brzozowej)
- odchwaszczona brzozowa

Taka trochę wszystko drobnica, powoli do przodu

Miłego weekendu dla Was!