Wszystko co pisze Toszka potwierdzam.

ja wywoziłam, bo tyle dobroci, co chciałam dodać, po prostu by mi się nie zmieściło w rabacie. Trzeba jeszcze uwzględnić miejsce na rurę i na karpy korzeniowe.

Dodawanie kory to świetna metoda na długoterminowe wzbogacenie gleby w próchnicę. Dla roślin najszybciej i najłatwiej przyswajalny jest kompost. Potem obornik. Zanim to wszystko "zjedzą", to kora się przekompostuje. Jak po roku przesadzałam kwiatki na tej rabacie, to już śladu po korze nie było.
Z tym, że ja mam dostęp do takiej naprawdę drobno zmielonej. poszczególne kawałki mają nie więcej niż 2-3 cm średnicy.

Widzę, że rabata już obsadzona, masz roślinki, które powinny w naszej wzbogaconej co nie co glinie z powodzeniem rosnąć, ale dobrze, że wzbogacasz
W taxusie mają drono mieloną korę, niestety na worki 80l, u nas w małopolsce nie ma dostawców kory luzem.
Ciekawa jestem gdzie, w której szkółce nabędziesz cisy i jaką odmianę, a co po drugiej stronie, czy będzie symetrycznie?

Ho ho ile pomocy i to najlepszej znalazłaś na forum, chwilę nie zaglądałam, a tu się już dzieje na całego

Dzięki wielkie! Troszkę się zadziało, ale to nadal kropla w morzu.

Doceniam ogromnie pomoc, natomiast raz po raz jest mi zwyczajnie wstyd z powodu mojej niewiedzy spuściłam wręcz zasłonę milczenia nad tematem przygotowania ziemi- bo przecież Toszka Kochana od pierwszego posta do mnie pisała o przekopaniu ziemi z korą, a mój ograniczony umysł włączył klapki i cały czas miałam przed oczami tę korę, ale do wysypania na gotową rabatę...ehhh

Tak że tego...

Ogłaszam więc koniec użalania się nad sobą, bo przecież robota czeka

Rok szkolny rozpoczęty, zajęcia dodatkowe wybrane, terminy zajęć poustawiane, więc wracam tu. I do ogrodu oczywiście również

Marto, błędy rzecz ludzka. I na błędach najlepiej się uczymy
Tak węc ten tego...otrzep kieckę, popraw koronę, cycki w przód i nie załamuj się.

U mnie jeszcze brak terminów kółek i zajęć dodatkowych. Na razie wielka niewiadoma.

Dzięki Kochana za dobre słowo!
Jakie zajęcia dodatkowe u Was wchodzą w grę? U nas króluje basen...

Mam starsze Młode. Ścisłowca, który wybrał kilka ścisłych zajęć i języki. Nie wiem jak on planuje to ogarnąć
Na razie ogarnia nową szkołę, kolegów i nauczycieli. My ledwo ogarnęliśmy zakup podręczników, bo nie są typowe i na szczęście nie pośpieszyłam się w wakacje.
I podobnie jak ty dopiero po rozpoczęciu się szkoły znajduję czas na ogród (dość powiedzieć, że jednego zawilca sadzę już od miesiąca)
Tak więc wiesz, życie

A wiesz, z tym szykowaniem ziemi to może jestem i nad to upierdliwa. Ale, uwierz, to się opłaci. I bezstresowo mozna to teraz zrobić, na początkowym etapie. Potem, z posadzonymi roślinami jest arcytrudno kopać i wzbogacać.
W praktyce głębokie kopanie i wzbogacanie robi się tylko raz. Potem tak rozluźnioną ziemię, napowietrzoną i rozpoznaną (to kopanie pozwala na rozpoznanie niemal każdego centymetra ziemi) wystarczy mulczować, czyli ściółkować obornikowym kompostem i korą. Można tez skoszoną trawą.

W każdym bądź razie, tak przygotowana ziemia jest gotowa do sadzenia i nie trzeba już szykować specjalnych mieszanek i latać po sklepach za dodatkami. Rośliny rosną zdrowo i przyjmują się bez problemu.
Plusem bogatej w próchnicę gleby jest to, że nie wymaga tak intensywnego podlewania, bo ziemia cudnie magazynuje wilgoć.

Na pewno jest tak, że to wzbogacenie ziemi się odpłaci pięknem roślin. Przekopana ziemia wygląda po prostu zdrowo i roślinki widać, że zadowolone

W weekend udało mi się przekopać kolejny fragment. To było pierwsze przekopywanie, następne ze wzmacniaczami przed nami Póki pogoda pozwala będę działać. Zawsze to po troszkę, po troszkę, ale do przodu.

eM obiecał, że we wrześniu wypożyczy glebogryzarkę i usunie darń oraz przekopie kolejne dwie proste pod rabaty. Ale wczoraj już kręcił nosem i przebąkiwał, żeby to na wiosnę odłożyć, bo i tak nic tam teraz nie posadzę. No nie mogę się przebić do niego z tym przygotowaniem gleby Mam nadzieję, że jednak uda mi się postawić na swoim!

Wyjaśnij mu, że po takim głębokim, ostrym kopaniu ziemia musi odpocząć, osiąść i zacząć przegryzać się z dobrociami. Tak samo jak ciasto drożdżowe....albo lepiej - ciasto na prawdziwy piernik Bez odpoczynku nic nie wyrośnie...urośnie

To prawda z tym podłożem ja z początku jak napisałam, że dwa lata przygotowywałam podłoże pod wrzosowisko to myślalam, że mnie wyśmieją, ale teraz wrzosy mają takie środowisko jak w lesie, w którym rosną naturalnie

Przykładałam się na poważnie teraz mogę powiedzieć, że to procentuje, pomału Marta rabata za rabatą