Starsza córka jest w 6 klasie, a młodsza w 1. dopiero
Ta młodsza jest zresztą moim wiernym towarzyszem przy pracach ogrodowych

Siedzi sobie na przykład na schodach przed domem i czyta na głos, żeby mi było miło. Albo wrzuca grudy ziemi do wiaderka i rozdrabnia je bambusami. Ma też swoją krótką motyczkę, ale zapału na krótko jak na razie wystarcza. Ostatnio ulubioną zabawą jest wybieranie z przekopywanej przeze mnie ziemi dżdżownic i przenoszenie je na rabatę obok

Starsza córcia odsuwa się z obrzydzeniem, a młodsza w rękawicach ogrodniczych zasuwa, bierze je na rękę, przenosi, a potem znowu tylko czai się, kiedy jakaś dżdżowniczka się pojawi, a jest ich dość sporo